W podkrakowskiej Morawicy odsłonięto pomnik "Niezłomnym-Ojczyzna". Upamiętnia żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego. Przypomina również 1050. rocznicę Chrztu Polski.
Zaprojektowany przez prof. Czesława Dźwigaja monument odsłonili w sobotę, 23 kwietnia, kard. Stanisław Dziwisz, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, Wojciech Kolarski, minister w kancelarii Prezydenta RP i ks. Władysław Palmowski, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Morawicy, inicjator budowy pomnika.
Wśród świadków tej uroczystości byli m.in. dwaj żołnierze podziemia niepodległościowego wieloletni więźniowie polityczni: 90-letni por. Wacław Szacoń z podkrakowskich Liszek i 95-letni kpt. Stanisław Szuro z Krakowa.
Pomnik zwieńczony figurą zrywającego się do lotu orla białego, usytuowano pomysłowo w murze okalającym kościół parafialny. Szczelina ukształtowana w literę V, symbolizuje zwycięstwo. Od strony świątyni w pomnik wmurowano kamienie z murów więzień, gdzie przetrzymywano i mordowano żołnierzy podziemia niepodległościowego. Na ścianie obok, umieszczono tablice z nazwiskami niezłomnych i nazwami ich oddziałów. Na ścianie zewnętrznej pomnika umieszczono zaś napis „Niezłomnym-Ojczyzna” oraz symbole świadczące o ciągłości narodu polskiego przez 1050 lat od momentu Chrztu Polski.
Do zebranych skierował posłanie prezydent Andrzej Duda. Odczytał je minister Wojciech Kolarski.
"To niezwykła chwila, w której Polska składa hołd swoim oddanym synom niezłomnym w wierze i miłości Ojczyzny. Tym którzy odważnie i do końca, nie patrząc na cenę jaką im przyszło płacić, bronili idei wolnej Polski" - napisał prezydent.
"Odsłaniany dziś monument, to wyraz szacunku i czci dla wielkości ducha tak wielu naszych rodaków; wielkości ich ofiary i dramatu zmagań o niepodległą Ojczyznę. Ci których nazywamy dziś niezłomnymi, nie dali się zwieść złudnym ideom i namiastkom wolności. Z determinacja podejmowali nierówną walkę, choć wiedzieli, że będzie długa, że być może czeka ich śmierć w ubeckich katowniach. Jednak ani cierpienia fizyczne ani upokorzenia i odarcie z godności, nie złamało ich ducha i nie wydarło z ich serca miłości niepodległej Rzeczypospolitej" - dodał prezydent.
Głos zabrał również Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej.
- To wielka radość i wielka duma móc być dziś tutaj, gdy odsłaniany jest ten wspaniały pomnik dumy i chwały, pomnik zwycięstwa, pomnik Polski zwycięskiej. Przez ubiegłe 150 lat powtarzaliśmy często słowa "Gloria victis" ("Chwała zwyciężonym"), wykuwaliśmy te słowa na pomnikach, wspominaliśmy tych, którzy zostali zwyciężeni, ale swoim bohaterstwem i wytrwałością, przekazali następnym pokoleniom wiarę, tradycję i siłę polskości - powiedział minister Macierewicz.
- Dziś, po tych 150. latach możemy powiedzieć "Gloria victoribus" ("Chwała zwycięzcom"). Bo ci, których ten pomnik sławi i przypomina, to nie tylko pokolenia wywodzące się od Mieszka I, ze źródeł chrztu sprzed 1050 lat. To także nasi ojcowie, dziadowie, ci którzy polegli, czasami wrzucani do dołów śmierci, czasami zapomniani, czasami zepchnięci na margines, przez lata prześladowani, śledzeni, inwigilowani. Nie było dla nich miejsca podczas okupacji sowieckiej. Wielu wydawało się, że oni muszą przegrać, że wraz z nimi zginie Polska i imię Polski. Ale okazało się, że jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. I okazało się, że oni zwyciężyli. Wielu z nich, z czego jesteśmy dumni, jest wśród nas, dożyło tego czasu, kiedy można powiedzieć, że ich ofiara nie poszła na marne, że ich wytrwałość i determinacja, przyniosła zwycięstwo - dodał minister.