Sprzeczne komunikaty marszałka ws. głosowania nad kandydatem PiS do TK.
Tuż po głosowaniu nad kandydaturą sędziego Zbigniewa Jędrzejewskiego - kandydata PiS do TK - marszałek Kuchciński ogłosił, że Sejm odrzucił kandydaturę Jędrzejewskiego. Posłowie opozycji wstali i zaczęli krzyczeć: "Demokracja".
Tuż po ogłoszeniu wyniku Kuchciński ogłosił 2 minuty przerwy. Po przerwie zakomunikował, że Sejm przyjął kandydaturę Jędrzejewskiego. Ta wiadomość spowodowała entuzjastyczne reakcje posłów PiS oraz okrzyki oburzenia posłów opozycji.
Przyczyny zamieszania nie są jeszcze jasne. Jak donosi TVN24 opozycja miała przed głosowaniem ustalić, że wszyscy posłowie opozycyjni wyjmą karty do głosowania i w ten sposób PiS nie będzie miało kworum. Kilku posłów Kukiz’15 złamało jednak te ustalenia i zagłosowało - dzięki temu PiS miało kworum. Z kolei Ryszard Petru informuje, że jedna z posłanek ruchu Kukiz'15 zagłosowała za innego, nieobecnego posła, co jest przestępstwem. Lider Nowoczesnej powiedział też, że również posłowie ruchu Kukiz'15 chcą powtórzenia głosowania.
Posłanka Zwiercan potwierdziła, że głosowała za Kornela Morawieckiego, który nie był obecny na głosowaniu.
Posłowie Nowoczesnej zgłosili wniosek o powtórzenie głosowania, jednak nie został on przyjęty.