Komentuje dla Gosc.pl ekspert ds. przeciwdziałania handlowi ludźmi Radosław Malinowski
To że w Europie zginęło 6 tysięcy nieletnich uchodźców jest problemem. I to dużym. A co gorsza, nie tylko dla uchodźców czy krajów gdzie oni zaginęli, ale też i dla nas.
Zostawmy na chwilę chrześcijańską troskę o bliźniego, zwłaszcza o tych którzy są w szczególnej potrzebie – a takimi są bezbronne dzieci (choć tego wymaga i nasza wiara i zwykła ludzka przyzwoitość). Spójrzmy na to z bardziej egoistycznego punktu widzenia:
Co oznacza dla nas że nie możemy nad tym faktem przejść do porządku dziennego.
Po pierwsze, to przerażająca liczba ludzi, którzy gdzieś „zniknęli’ .To przecież nie mgła! Coś się z nimi stało – gdzieś są, lub gdzieś są ich kości!
Po drugie – jeżeli sprzedano ich jako niewolników, to w tej chwili te kilka tysięcy osób jako niewolnicy pracuje dla różnych gangów, mafii a nawet terrorystycznych organizacji. Skoro Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje że ofiary handlu ludźmi mogą zarobić w Europie do kilkudziesięciu dolarów dolarów dziennie – to te 6 tysięcy zarobi kilkaset tysięcy dolarów dziennie. Część pieniędzy zostanie zużyta na wzmocnienie struktur mafijnych, część pomoże przemycić więcej broni, narkotyków czy lewych dokumentów. Część funduszy posłuży skorumpować Europejskich policjantów, celników, czy innych funkcjonariuszy państwowych.
Wreszcie: co jeżeli nawet część z tych ofiar została porwana aby budować odziały islamskich terrorystów – tak jak to jest robione w Afryce i Bliskim Wschodzie? Dzięki metodom prania mózgów, niszczenia empatii i emocji być może za kilka lat przyjdzie nam się zmierzyć z bezwolnymi a jednocześnie okrutnymi i pełnymi nienawiści żołnierzami Państwa Islamskiego
Przez wiele lat wolny świat tolerował istnienie handlu ludźmi. Pozwalano by kolejne grupy przestępcze pasły się na sprzedaży kobiet, dzieci a nawet mężczyzn. Korzystaliśmy z owoców ich pracy, tłumaczyliśmy sobie że nic nie da się zrobić. Dziś, kiedy potężne gangi handlarzy zrobiły się jeszcze potężniejsze, nie wzrusza nas że kilka, a być może kilkanaście tysięcy dzieci tak po prostu znika w środku cywilizowane Europy.
Jeżeli nie uda nam się im teraz jakoś pomóc, uratować ich – to oni wrócą – i nie łudźmy się – zapłacimy wtedy nie naszymi portfelami, a naszą i naszych dzieci krwią.
Radosław Malinowski - ekspert ds. przeciwdziałania handlowi ludźmi, założyciel i dyrektor organizacji HAART Kenya pomagającej ofiarom procederu, prawnik, teolog, specjalista stosunków międzynarodowych, wykładowca akademicki, autor publikacji dot. spraw migracji i sytuacji społecznej w Afryce Wschodniej. Od 10 lat mieszka w Afryce (Zambia, Malawi, RPA, Kenia).