Siostra Jolanta Glapka mówi o swojej pasji, poszukiwaniach i budowie ośrodka terapeutycznego.
W ostatnim dniu XXII Targów Wydawców Katolickich w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego znów pojawiły się tłumy. Można było zdobyć autograf m.in. ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, porozmawiać z ks. Markiem Dziewieckim i Adamem Bujakiem, fotografem św. Jana Pawła II, albo odstać w długim ogonku do stolika, przy którym o. Leon Knabit OSB podpisywał swoją najnowszą książkę "Dusza z ciała wyleciała".
Podczas jednego z targowych spotkań w salach Zamku Królewskiego s. Jolanta Glapka ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacré Coeur dzieliła się z czytelnikami swoim doświadczeniem niezwykłej pasji. Pasji, która najpierw poprowadziła ją w wysokie góry, potem do pracy u Matki Teresy z Kalkuty w Indiach, aż wreszcie 33-letnią wykształconą panią psycholog doprowadziła do zakonu i pomocy osobom uzależnionym.
- Przez długie lata intensywnie szukałam tego, co Pan Bóg dla mnie przygotował. To była długa i trudna droga, wymagała przełamywania schematów - mówiła s. Glapka. - Mój kierownik duchowny powiedział, że nie nadaję się do zakonu, bo za szybko chodzę. A siostry zakonne są przecież poważne i stateczne.
Okazało się jednak, że Jezus chce mieć w zakonach również siostry "szybko chodzące" i odkąd s. Jolanta odkryła Boży plan względem niej, w zakonie czuje się szczęśliwa. W swojej książce "Siostra na krawędzi" bardzo szczerze mówi o swoim powołaniu, życiu w celibacie, pokonywaniu trudności i własnych słabości.
- Gdybym miała wymienić trzy cechy siostry Joli, byłyby to: odwaga, odwaga, odwaga - mówiła Agata Puścikowska, dziennikarka "Gościa Niedzielnego", współautorka książki "Siostra na krawędzi". - To nie jest proste, będąc siostrą zakonną, mówić o sprawach intymnych, trudnych, o tym na przykład, że zakochała się, już będąc w habicie. Dlatego tym bardziej dziękuję za to, że otworzyła się przed czytelnikami.
Siostra Glapka opowiadała również o budowie ośrodka terapeutycznego pod nazwą "Pasja Życia", który powstaje w Legionowie pod Warszawą. W dwupiętrowym budynku młodzież będzie mogła realizować swoje marzenia i rozwijać zainteresowania, zgodnie z zasadą, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć, która sprawdza się też w przypadku profilaktyki uzależnień. W budynku, którego budowa jest w stanie surowym zamkniętym, znajdzie się również hostel dla osób "po przejściach", potrzebujących czasu na spokojne i bezpieczne osadzenie w rzeczywistości i powrót do normalnego życia.
Z wielkim wzruszeniem s. Glapka wspomniała o. Józefa Jońca - pijara, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem dokładnie 6 lat temu. - On pierwszy wspomógł naszych podopiecznych i powstanie tego domu - mówiła ze łzami w oczach.
Część dochodu ze sprzedaży książki "Siostra na krawędzi" (Wydawnictwo WAM) zostanie przekazana Fundacji "Pasja Życia" im. s. Józefy Menendez, prowadzonej przez s. Jolantę, która buduje legionowski ośrodek terapeutyczny.