Stawajmy się miłosierni jak Bóg Ojciec - wezwał Franciszek uczestników obchodów Jubileuszu ruchów, stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych, żyjących duchowością miłosierdzia. Zgromadzili się oni na Placu św. Piotra na czuwaniu modlitewnym z papieżem. Biskup Rzymu zaproponował, żeby w każdej diecezji świata powstało dzieło charytatywne, które pozostanie po Jubileuszu Miłosierdzia.
Ojciec Święty przypomniał, że imię Boga brzmi „miłosierny”. Tak „jak wielka i nieskończona jest natura Boga, tak też wielkie i nieskończone jest Jego miłosierdzie”, będące „przede wszystkim bliskością Boga wobec swego ludu”, wyrażającą się „głównie jako pomoc i ochrona”. - Jest to bliskość ojca i matki, która znajduje odzwierciedlenie w pięknym obrazie proroka Ozeasza: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go”. To bardzo wyrazisty obraz: Bóg bierze każdego z nas i podnosi do swego policzka. Ileż zawiera on czułości i ile wyraża miłości! - wskazał papież. Dodał, że „Jezus nie tylko niesie ludzkość na swoich ramionach, ale zbliża swój policzek do policzka Adama, do tego stopnia, że dwa oblicza zdają się stapiać w jedną całość”.
- Nasz Bóg nie jest Bogiem, który nie potrafiłby zrozumieć i współczuć z naszymi słabościami. Przeciwnie! Właśnie ze względu na swoje miłosierdzie Bóg stał się jednym z nas - podkreślił Franciszek, cytując fragment soborowej konstytucji „Gaudium et spes”: „Syn Boży, poprzez wcielenie zjednoczył się w pewien sposób z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękami wykonywał pracę, ludzkim umysłem myślał, ludzką wolą działał, ludzkim sercem kochał. Zrodzony z Maryi Dziewicy stał się prawdziwie jednym z nas, podobny do nas we wszystkim z wyjątkiem grzechu”. - Zatem w Jezusie możemy nie tylko namacalnie dotknąć miłosierdzia Ojca, ale jesteśmy pobudzeni, abyśmy sami stali się narzędziami Jego miłosierdzia. Łatwo można by mówić o miłosierdziu, natomiast znacznie trudniej stawać się konkretnie jego świadkami. Jest to droga trwająca całe życie, która nigdy nie powinna ustawać. Jezus powiedział nam, że powinniśmy być „miłosierni, jak Ojciec” - wskazał papież.
Kto bowiem więcej otrzymuje Bożego miłosierdzia, „ten jest też wezwany, by bardziej je ofiarowywać, dzielić z innymi”. - Nie można go trzymać w ukryciu albo zatrzymywać jedynie dla samych siebie. To coś, co rozpala serce i pobudza je do miłowania, rozpoznając oblicze Jezusa Chrystusa zwłaszcza w tych, którzy są najdalej, w słabych, samotnych, zdezorientowanych i usuniętych na margines. Miłosierdzie wyrusza w poszukiwaniu owcy zagubionej, a gdy ją znajduje, okazuje zaraźliwą radość. Miłosierdzie potrafi spojrzeć w oczy każdej osobie; każda z nich jest dla niego cenna, bo każda z nich jest wyjątkowa - przekonywał Franciszek.
Miłosierdzie jest „miłością Chrystusa, która nas «niepokoi», aż nie uda się nam osiągnąć celu”, którym jest pojednanie wszystkich z Ojcem. - Nie powinniśmy się lękać. Jest to miłość, która do nas dociera i angażuje do tego stopnia, byśmy wychodzili poza nasze ograniczenia, pozwalając rozpoznać Jego oblicze w obliczu braci. Pozwólmy się posłusznie prowadzić tą miłością, a staniemy się miłosierni jak Ojciec - wezwał papież.
- Dobrze zatem, aby to Duch Święty kierował naszymi krokami: On jest Miłością, On jest Miłosierdziem, które rozbrzmiewa w naszych sercach. Nie stawiajmy przeszkód Jego ożywiającemu działaniu, ale idźmy za Nim drogami, jakie On nam wskazuje. Trwajmy z otwartym sercem, aby Duch Święty mógł je przekształcić i w ten sposób otrzymawszy przebaczenie i pojednani, stawajmy się świadkami radości wypływającej ze spotkania Zmartwychwstałego Pana, żyjącego pośród nas - zakończył Franciszek.
Na zakończenie Franciszek wyraził życzenie, aby w każdej diecezji na świecie pozostał trwały ślad po tym nadzwyczajnym Roku Świętym w postaci konkretnego dzieła miłosierdzia.
Przed spotkaniem z papieżem uczestnicy Jubileuszu wysłuchali świadectw, śpiewów, a także obejrzeli wideo i występy sceniczne, poświęcone Bożemu miłosierdziu, a także św. Janowi Pawłowi II, którego 11. rocznica śmierci mija dziś o godz. 21.37.