"Jeśli się to potwierdzi, to niczym się to nie różni od sadystycznego zabójstwa".
W minionym tygodniu Telewizja Republika poinformowała o dramatycznych wydarzeniach do jakich miało dojść w warszawskim Szpitalu Świętej Rodziny. Według źródeł na jakie powołuje się Republika w nocy z 6 na 7 marca przeprowadzono tam aborcję dziecka w 24 tygodniu ciąży, dziecko przeżyło sprowokowany poród i personel medyczny pozostawił je na przewijaku, by umarło. Fakt przeprowadzenia tzw. procedury zakończenia ciąży (czyli de facto aborcji) potwierdziła rzecznik szpitala, jednak zaprzeczyła pozostałym zarzutom. Sprawa została zgłoszona do prokuratury jako podejrzenie popełnienia przestępstwa przez ks. Ryszarda Halwę oraz posła ruchu Kukiz'15 Piotra Liroya Marca.
O ocenę tych wydarzeń został zapytany w programie "Jeden na jeden" Paweł Kukiz. Muzyk i polityk odpowiedział zdecydowanie:
- Jestem znany z tego, że uważam samą aborcję za coś złego, za zabójstwo. Rzecz taka, żeby zostawić dziecko, które oddycha samo, po to, żeby umarło, to jest coś strasznego. Ja nie chcę tutaj ferować wyroków, bo nie znam szczegółów sprawy, ale jeśli rzeczywiście prokuratura potwierdzi doniesienia dotyczące śmierci tego dziecka, to niczym się to nie różni od sadystycznego zabójstwa - stwierdził. - Jeśli takie są procedury, to tym bardziej powinna się tym zająć i prokuratura, i Sejm - zaznaczył Kukiz.
Zapytany przez Bogdana Rymanowskiego czy w takich przypadkach [dziecko z podejrzeniem zespołu Downa - przyp. red] aborcja powinna być zakazana Kukiz odpowiedział:
- Dzisiaj jadę do Krakowa na Albertianę ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Tam najczęściej uczestniczą dzieci z zespołem Downa. To są kapitalne dzieci, bardzo dobre, kochane dzieci. Sam fakt, że ten zespół Downa jest wystarczającym powodem, by mordować takie dzieci, jest rzeczą straszną. Każdemu, kto decyduje się na taki zabieg aborcji, zalecałbym dłuższy kontakt z takimi dziećmi. To jest chodzące dobro.