Już 27 czerwca w Toruniu odbędzie się debata dotycząca zmian w systemie edukacji. - W lipcu i sierpniu zostaną przygotowane założenia do ustawy i poddane ostrej krytyce i konsultacjom społecznym - zapowiada minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
Minister Zalewska gości dziś w Lublinie w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, biorąc udział w XV Ogólnopolskiej Konferencji Nauczycieli i Wychowawców zatytułowanej "W trosce o kształt polskiej edukacji. Jakiej reformy potrzeba szkole?".
- Dziś każdy uczestnik systemu edukacji jest niezadowolony, więc żeby system dobrze zmienić i uzyskać taki efekt, jaki sobie wymarzyliśmy, trzeba to robić razem ze społeczeństwem - mówi A. Zalewska.
Zmiana systemu rozpocznie się w roku 2017. Będzie to zmiana podstaw programowych, zmiana podręczników, zasad i funkcjonowania systemu edukacji łącznie z doskonaleniem zawodowym nauczycieli. - Nikt odpowiedzialny nie powie, że jednego roku zmienimy wszystko - zaznacza pani minister. - Żeby zmiana była skuteczna, musi trwać kilka lat. Każdy rocznik, który będzie przychodził, będzie rocznikiem rozpoczynającym zmianę - podkreśla.
Minister stwierdziła, że aktualnie rozpoczęła się walka o 6-latka i że wszyscy mają prawo, by jak najlepiej przygotować miejsce do edukacji dziecka. Zaznaczyła natomiast, że niedopuszczalne jest w tym zakresie łamanie prawa, polegające m.in. na informowaniu rodziców 6-latków o braku miejsca dla ich dzieci w przedszkolu.
Informacje, ile dzieci 6-letnich podejmie od września naukę w klasie pierwszej szkoły podstawowej będą dostępne dopiero z końcem sierpnia. Pani minister jest przekonana jednak, że miejsc w przedszkolach starczy dla wszystkich dzieci.
A. Zalewska zwróciła uwagę, że przedszkola są zadaniem własnym gminy, które ma być finansowane z dochodów gminy, a mimo to państwo dokłada się do wychowania przedszkolnego. - I będzie się dokładać, bo na tym ma polegać polityka prorodzinna - zaznaczyła minister. - By dotacja dla 6-latka była porównywalna z subwencją dla pierwszaka, i po to, by dziecko 6-letnie nie stało się zakładnikiem pieniędzy ani polityki.