W Wenecji rozpoczęło się w piątek dwudniowe posiedzenie plenarne Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, znanej pod nazwą Komisja Wenecka. Wyda ona opinię na temat nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w Polsce.
Przed rozpoczęciem obrad przewodniczący Komisji Weneckiej Gianni Buquicchio informował, że opinia tego gremium zostanie przyjęta zapewne wczesnym popołudniem.
W przerwie posiedzenia sekretarz Komisji Thomas Markert powiedział dziennikarzom, że opinia zazwyczaj zostaje przyjęta w drodze konsensusu. Wyjaśnił, że do głosowania dochodzi "nadzwyczaj rzadko". Zapytany, czy do głosowania może dojść w piątek, odparł, że jest to mało prawdopodobne, choć nie można tego wykluczyć.
Wyjaśnił, że zgodnie z zasadami prac KW jej polscy członkowie - Hanna Suchocka i Krzysztof Drzewicki - nie uczestniczą w całej procedurze dotyczącej Polski i nie mogą się wypowiadać.
Markert podkreślił też, że zazwyczaj ostateczna wersja opinii różni się od jej projektu. "Generalna linia może nie zmienić się w istotny sposób, ale zwykle wiele szczegółów, język ulega zmianie" - dodał. Opinia na temat Polski będzie liczyła ponad 20 stron - poinformował. Sekretarz Komisji zauważył również, że nową okolicznością jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji, co również może zostać uwzględnione w ostatecznej opinii.
Nie wiadomo natomiast, kiedy opinia zostanie opublikowana. Zgodnie z przyjętymi zasadami powinno to nastąpić wkrótce po przyjęciu ostatecznej wersji dokumentu.
Podczas posiedzenia komisji, złożonej z ekspertów prawa konstytucyjnego, jeden ze sprawozdawców przedstawia projekt opinii na temat ustawy o TK, a potem stanowisko Polski prezentuje przedstawiciel delegacji z Warszawy. Następnie odbywa się otwarta dyskusja, po niej zaś zgłoszony zostaje wniosek o przyjęcie opinii.
Sprawa TK jest jedną z wielu kwestii z innych państw, którą zajmie się Komisja podczas rozpoczętego w piątek posiedzenia. Dyskutowane są opinie dotyczące m.in. Francji i Rosji.
O wydanie opinii na temat ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z 22 grudnia 2015 roku zwrócił się do Komisji Weneckiej, która jest organem doradczym Rady Europy, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w związku z kontrowersjami w trakcie prac nad ustawą i po jej uchwaleniu.
W obradach uczestniczy polska delegacja, w skład której wchodzi dwóch wiceministrów spraw zagranicznych: Konrad Szymański i Aleksander Stępkowski, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, a także m.in. senator Michał Seweryński i poseł Stanisław Piotrowicz.
W czwartek, czyli w przeddzień posiedzenia plenarnego, polska delegacja spędziła kilka godzin w miejscu obrad Komisji - średniowiecznym budynku Scuola Grande di San Giovanni Evangelista, czyli Wielkiej Szkoły Świętego Jana Ewangelisty, najstarszego spośród weneckich bractw i stowarzyszeń. Prowadzono rozmowy na temat projektu opinii. Został on sporządzony na podstawie komentarzy sześciu sprawozdawców komisji z Czech, USA, Austrii, Malty, Belgii i Finlandii po lutowej wizycie jej delegacji w Warszawie.
Delegacja spotkała się z kilkoma sprawozdawcami, którzy przygotowali komentarze i oceny do projektu opinii, a także z przedstawicielami dwóch komisji: sprawiedliwości społecznej i prawa międzynarodowego. Ponadto delegacja przedstawiła swój punkt widzenia w niektórych kwestiach i – jak poinformował Gianni Buquicchio - poprosiła o wprowadzenie pewnych zmian w projekcie. Szczegółów nie podał.
Sprawozdawcy przeanalizowali wcześniej wysłaną z Warszawy oficjalną odpowiedź strony polskiej na projekt opinii. Otrzymają ją również na początku obrad wszyscy członkowie Komisji.
Pod koniec lutego projekt opinii, zawierający wiele krytycznych uwag na temat nowelizacji ustawy, został wysłany do polskiego MSZ oraz do członków Komisji Weneckiej i 60 krajów, które oni reprezentują.
Gianni Buquicchio w rozmowie z PAP podkreślił, że wraz z przyjęciem opinii i jej publikacją kończy się rola Komisji. Wyraził nadzieję, że "Polska będzie liczyć się" z wydaną opinią. "W projekcie opinii są propozycje i ufam, że będą one podstawą refleksji, aby sytuacja się poprawiła – powiedział. - W tym kontekście bardzo ważne jest to, by wszystkie siły polityczne w Polsce, koalicji i opozycji, współpracowały lojalnie w taki sposób, by znaleźć rozstrzygnięcia kompromisowe w celu rozwiązania problemu".
"To jest ważne" - powtórzył przewodniczący Komisji. Przypomniał, że nie pełni ona roli politycznej, lecz prawną. Jak zaznaczył, "sprawą Polski mogłoby zainteresować się Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy". "Ale wtedy stałoby się to ewidentną kwestią polityczną" - powiedział.
Uczestnicy posiedzenia wchodzący do średniowiecznego gmachu weneckiej szkoły nie kryli zaskoczenia zainteresowaniem polskich mediów ich obradami. Jak zauważył jeden z rozmówców PAP, jest to dla nich wyjątkowa sytuacja.
To już 106. posiedzenie komisji, powołanej w 1990 roku w związku ze zmianami ustrojowymi w Europie Środkowo- Wschodniej. Według informacji podanych przez Komisję, do jej opinii i zawartych w nich rekomendacji stosuje się 90 procent krajów.