Odmienność płci nie jest konieczna do uznania, że dwie osoby pozostają we wspólnym pożyciu - uznał w czwartek w uchwale Sąd Najwyższy. Otwiera to drogę np. do odmowy zeznań wobec oskarżonego partnera tej samej płci.
SN w składzie siedmiu sędziów podjął taką uchwałę, rozpatrując pytania I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf. Chodziło w nim o rozstrzygnięcie rozbieżności w decyzjach sądów odnośnie prawa do odmowy zeznań wobec oskarżonej osoby najbliższej w przypadkach, gdy chodzi o partnerów tej samej płci.
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego osoba najbliższa dla oskarżonego może odmówić zeznań; ponadto przysługują jej także inne uprawnienia, np. występowania jako oskarżyciel posiłkowy, wykonywanie praw zmarłego itp. Według Kodeksu karnego za osobę najbliższą uważany jest: "małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu".
Jak wskazał w uzasadnieniu uchwały SN sędzia Jarosław Matras, w zapisie Kodeksu karnego mówiącym o osobach pozostających we wspólnym pożyciu nie ma żadnego innego warunku dookreślającego to wspólne pożycie - np. różnicy płci. "System ochrony prawnej nie może być różnicowany w odniesieniu do płci" - wskazał sędzia.
Spośród siedmiu sędziów SN, którzy podjęli uchwałę, jeden zgłosił zdanie odrębne.
Zapewnienie jednolitości orzecznictwa sądów jest jednym z ustawowych zadań SN. Inne sądy nie muszą obowiązkowo brać uchwały pod uwagę, ale stanowi ona wyraźną wskazówkę interpretacji prawa.