- Aby człowiek był miłosierny, potrzebuje najpierw doświadczyć miłości od Boga - mówił podczas pierwszej krakowskiej ”Katechezy o miłosierdziu” bp Grzegorz Ryś.
Cykl 8 katechez poświęconych miłosierdziu powstał na wzór tych, które odbywają się w Watykanie w ramach Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Można będzie w nich uczestniczyć raz w miesiącu, aż do listopada br. w siedzibie Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych, Ich Rodzin i Przyjaciół "Ognisko".
Jako pierwszy o miłosierdziu, które jest sercem Objawienia i centrum kerygmatu, opowiadał bp Ryś.
Na początku duchowny przypomniał, że odkrycie miłosierdzia Bożego w Kościele odbyło się 50 lat temu i nie ma wątpliwości, że papież Franciszek ogłosił Jubileusz Miłosierdzia na 50. rocznicę zamknięcia Soboru Watykańskiego II.
- Sobór coraz częściej jest takim "chłopcem do bicia", który łatwo czyni się odpowiedzialnym za wszelkie zło i kryzysy w Kościele. Franciszek pokazuje wydarzenie soboru jako niesłychanie istotne. Dla papieża jest ono symbolem otwarcia, a otwarcie jest synonimem miłosierdzia. Bo Kościół otwarty to Kościół miłosierny - podkreślał bp Ryś.
Ale czym właściwie jest miłosierdzie? - "Misericordia" (łac. miłosierdzie) nabiera sensu od dwóch słów, które tam w środku są ukryte, czyli "miser" (łac. biedak, ubogi) i "cor" (łac. serce), a zatem: serce dla biedaka, serce dla ubogiego - mówił duchowny.
Dlatego też - jak zaznaczył - najważniejsze w postawie miłosierdzia jest zaangażowanie wnętrza. - Można zredukować miłosierdzie do takich dość wymiernych efektów: głodnemu dałem jeść, spragnionemu dałem pić, biedakowi dałem grosza, gołemu dałem ubranie. Istotnym pytaniem jest, dlaczego. Co tobą powoduje, kiedy reagujesz na rozmaitą biedę? - pytał.
Pierwszym słowem w Biblii, które odpowiada naszemu rozumieniu pojęcia miłosierdzia, jest "rahamim" pochodzące od słowa "łono". W języku greckim i łacińskim przetłumaczono je jako "wnętrzności". - Po jaki przekład byśmy nie sięgnęli, za każdym razem lądujemy w tej samej idei: miłosierdzie to jest postawa, która się rodzi głęboko we wnętrzu - mówił bp Ryś.
Przypomniał także, że imieniem Boga jest JHWH. Nie wypowiadamy go nie tylko dlatego, że prosił o to Benedykt XVI, ale dlatego, że do końca nie wiemy, jak je wypowiedzieć. Najczęściej tłumaczy się je jako: "Jestem, który jestem" albo "Ja jestem". W jęz. hebrajskim natomiast imię Boga to: "Jestem, który jestem tutaj".
- Bóg nie jest egzystencją, ale proegzystencją, czyli "byciem dla". Nie jest najważniejsze, że Bóg istnieje samoistnie, ale to, że On istnieje tutaj. Człowiekowi, który znalazł się w mocnej konfrontacji ze złem, Bóg mówi: "Ja jestem tutaj". To oznacza: jestem dla ciebie, a nie: po prostu istnieję - podkreślał bp Ryś.
Aby człowiek był miłosierny, potrzebuje najpierw doświadczyć miłości od Boga. - Jezus jest proegzystencją Boga dla nas. On bierze nasz grzech w siebie i to jest miłosierdzie. Jezus - jak pisze św. Paweł - został uczyniony grzechem. On staje się moim grzechem. Bierze wtedy na siebie wszystkie konsekwencje moich złych wyborów - dodał duchowny.
Kolejna "Katecheza o miłosierdziu" odbędzie się 23 marca o godz. 19 przy ul. Prądnickiej 10-12. O miłosierdziu w misterium paschalnym opowie ks. Janusz Mieczkowski. Na spotkanie zapisać się można na stronie internetowej: www.nowohuckie.pl.
Następnie katechezy wygłoszą: ks. Stanisław Witkowski (20 kwietnia), ks. Łukasz Kamykowski (23 maja), o. Piotr Jordan Śliwiński (15 czerwca), ks. Marek Gilski (wrzesień), siostry albertynki i bracia albertyni (październik) i - ponownie - bp Ryś (9 listopada).
Organizatorami tych spotkań są: archidiecezja krakowska, Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych, Ich Rodzin i Przyjaciół "Ognisko", Radio nowohuckie.pl oraz Fundacja "Misericors".