- W kategorii księży mocno walczących na trzecim miejscu podium znalazł się ks. Jacek Gasidło, drugie zajął o. Dobrosław Mężyk, franciszkanin, a zdobywcą pucharu został ks. Henryk Urbaś, salezjanin - zapraszał ks. Damian Copek, współorganizator zawodów, po medale kolejną grupę najlepszych narciarzy.
Uroczystą dekoracją zwycięzców w poszczególnych kategoriach wiekowych kończyły się 19. Mistrzostwa Polski Księży i Kleryków w narciarstwie alpejskim rozgrywane jak zawsze na Stożku w Wiśle-Łabajowie.
Rozpoczęły się również tradycyjnie: wspólną rozgrzewką, przejazdem w sutannach i modlitwą. O Bożą opiekę - za wstawiennictwem patrona tych zawodów: św. Jana Pawła II - prosił ks. Damian Copek - współorganizator tych zawodów wraz z ks. Szymonem Kosem.
Ks. Mieczysław Piela, duszpasterz parafii w Wiśle-Głębcach, na terenie której znajduje się narciarski ośrodek w Łabajowie, poprowadził wspólną modlitwę o szczęśliwy przebieg mistrzostw, polecając narciarzy opiece Matki Bożej. Chwilę później, mimo kontuzji, sam założył narty i ruszył na stok.
- Dzisiaj warunki nie są łatwe i trudno będzie o dobry czas - mówili narciarze w koloratkach po próbnych zjazdach. Wśród kibicujących uznanie wzbudzały ich umiejętności narciarskie, a także szczególnie gorąco przyjmowane zjazdy w sutannach i habitach.
Od lewej: ks. Damian Copek i medaliści: o. Dobrosław Mężyk, ks. Krzysztof Urbaś i ks. Jacek Gasidło
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W tym roku wystartowało łącznie blisko 70 uczestników: księży, kleryków oraz rodzinnych par startujących w kategorii Open. - W tym roku po raz pierwszy mieliśmy już także uczestnika, który otworzył w tych mistrzostwach nową grupę zawodników: szafarzy i katechetów świeckich. Będziemy ją w kolejnych edycjach na pewno kontynuować - zapowiadał ks. Copek. Pierwszy puchar w tej kategorii odebrał Grzegorz Bochoń, szafarz z Rudy Śląskiej.
Wiele emocji i podziwu wzbudził start najstarszego uczestnika tych zawodów: 74-letniego ks. prał. Władysława Nowobilskiego, proboszcza parafii w Ciścu na Żywiecczyźnie. - Podziwiałem styl jazdy i chciałbym sam tak pięknie i elegancko jeździć, kiedy będę w takim wieku - przyznawał ks. Copek, wręczając kolejny już puchar i złoty medal dla wiernego uczestnika mistrzostw.
A ks. prał. Nowobilski tłumaczył, że przyjeżdża przede wszystkim dlatego, że to zawody imienia św. Jana Pawła II. - To dzięki niemu mamy kościół w Ciścu, zbudowany w ciągu jednej doby, wbrew władzy. Potem przez 2 lata pilnowaliśmy go dzień i noc, żeby go nie rozebrano. Kard. Wojtyła bronił nas. Napisał nawet do Gierka list w naszej sprawie - przypominał ks. Nowobilski, rozdając zgromadzonym wokół podium egzemplarze swoje książki, w której opisał te dramatyczne wydarzenia.