Są na nich Aniołowie, panorama Rydułtów i najwyższa stożkowa hałda w Europie.
Malowidła zapełniły już całe prezbiterium kościoła św. Jerzego, stojącego obok rynku w Rydułtowach. Są w 90 procentach rekonstrukcją tych, które zostały w tym 120-letnim kościele wymalowane pierwotnie.
Stara polichromia zniknęła stąd jeszcze przed soborem, w latach 50. XX wieku. Kościół był wtedy remontowany z powodu szkód górniczych.
O rekonstrukcji tych malowideł zdecydowała rada parafialna. Wrócić ma też pierwotny, neogotycki ołtarz, zdemontowany w latach 60. zeszłego wieku, po soborze. Proboszczowie wielu parafii pochopnie pozbywali się wtedy znakomitych dzieł sztuki. Zdawało im się, że nie będą one pasowały do nowego wystroju, dostosowanego do potrzeb odnowionej liturgii.
Wielu mieszkańców Rydułtów bardzo jednak chciało powrotu starego ołtarza. I nie była to chyba zwykła tęsknota za tym, co pamięta się z czasów młodości. Kościół św. Jerzego to piękny, smukły neogotyk. Do wnętrz takich jak to, w naturalny sposób pasuje wystrój nawiązujący do średniowiecza.
Ołtarz będzie gotowy jesienią, ale prace nad malowidłami są już na ukończeniu. Zrekonstruował je na podstawie czarno-białych fotografii wodzisławski artysta Adam Tomala. Dodał drobne, nowe elementy, m.in. panoramę Rydułtów i „Szarlotę”, czyli najwyższą stożkową hałdę Europy.
W czasie zdzierania starych warstw farby Adamowi Tomali i jego ekipie udało się odkryć także ślady pierwotnej polichromii. Dzięki temu mogli przywrócić jej oryginalną paletę barw.
Jak Wam podoba się efekt? Czy powrót do dawnego wystroju kościoła w Rydułtowach jest udany? Zapraszamy do oglądania poniższej galerii zdjęć.
Więcej napiszemy w papierowym Gościu Katowickim nr 6 z datą 7 lutego.