Nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków.
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: „Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?”
Jezus im odpowiedział: „Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków”.
Obecność Jezusa na ziemi nie spełniła oczekiwań, które z przyjściem Mesjasza wiązali ówcześni Żydzi. Przez tyle lat pielęgnowali w sobie to pragnienie zmiany, której dokona właśnie On, przygotowywali się na swego rodzaju rewolucję, wyzwolenie. Czytali Pismo, chronili tradycję, zachowywali w miarę możności Prawo. Niezmiennie, schematycznie. Jezus zachwiał ten ład w sposób dla nich nieakceptowalny, stąd oburzenie i sprzeciw. Przyniósł nowe. Jak nieskończona miłość, niezachwiana wiara w dobro człowieka i nadzieja, która nigdy nie umiera.
Jego obecności nie można było w żaden sposób przyłożyć do starego świata, dopasować do istniejących zasad, poprawić, upchnąć. Miłość Boża rozsadziła dawne normy jak młode wino stare bukłaki. Jak nowe sukno, mocne i trwałe, którym łatać nie można starego materiału. Jezus zmienił gruntownie i całościowo porządek w ludzkich sercach. Otworzył zupełnie nowe okno. Jeśli chcesz móc się radować szczęściem weselników i Pana Młodego, musisz zgodzić się na rozmiar XXL w miłości, nadziei i wierze.