– Obecnie w naszym domu przebywa 28 bezdomnych mężczyzn. Dostałem także informacje, że przybędą następni kierowani przez ośrodki pomocy społecznej. Dla nikogo potrzebującego nie braknie miejsca – zapewnia ks. Marek Walczak, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn, prowadzonego przez Caritas diecezji sandomierskiej.
Schronisku przy ul. Trześniowskiej w Sandomierzu działa od 1999 roku. Przebywa tu średnio od 12 do 30 podopiecznych. Liczba ulega przez cały czas ewaluacji, najwięcej osób przebywa w placówce w okresie jesienno – zimowym. Ostatnie dni przyniosły ostre mrozy, dlatego do schroniska zgłosiło się kilka osób szukając schronienia przed niską temperaturą.
Warunki lokalowe Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Sandomierzu są zbliżone do domowych. Schronisko dysponuje 9 pokojami cztero – i sześciu – osobowymi, kuchnią, jadalnią, świetlicą, kaplicą, 3 łazienkami, 5 natryskami i 7 toaletami. Wszystkie pomieszczenia zostały dokładnie wyremontowane, posiadają nowoczesne węzły sanitarne i są umeblowane w stopniu podstawowym.
– Każdy bezdomny może liczyć na dach nad głową, łózko, ciepłe jedzenie, życzliwość a w razie potrzeby nowe ubranie. Jesteśmy przygotowani na przyjęcie kolejnych osób kierowanych do nas przez ośrodki pomocy społecznej, przywożonych przez straż miejską lub policję czy tez zgłaszających indywidualnie. Dla nikogo nie braknie miejsca – dodaje ks. Marek.
Ostre mrozy sprawiły, że wiele osób bezdomnych szuka schronienia, by przetrwać niskie temperatury. Jednak wielu z nich nie ma odwagi lub nie wie o istnieniu Schroniska.
– Diecezjalna Caritas zwraca się z apelem o zwrócenie szczególnej uwagi w mroźne dni na osoby bezdomne, ubogie i samotne. Spytajmy czy mają zapewnione warunki, aby przetrwać okres zimowy czy nie zostały pozostawione same sobie. Ważnym jest także zwrócenie uwagi na osoby ubogie i nieznajome pozostające w miejscach publicznych czy aby ich życiu nie zagraża długie pozostawanie na mroźnym powietrzu. Gdy widzimy taką sytuację zawiadommy odpowiednie służby, aby pomóc tym, którzy szczególnie w tym czasie potrzebują naszej pomocy – podkreśla ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas.