Krakowska Prokuratura Apelacyjna umorzyła śledztwo w sprawie uprowadzenia i zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik tej prokuratury Piotr Kosmaty. Dodał, że zdecydowała o tym zmiana zeznań przez świadków.
"Umorzony został jeden z wątków tego postępowania, dotyczący podejrzanych o pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie" - powiedział prok. Piotr Kosmaty. "Po ocenie całego materiału dowodowego uznaliśmy, że brak danych dostatecznie uzasadniających, że dwaj podejrzani, którym postawiono zarzuty w śledztwie, dopuścili się zarzucanych im czynów. Z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone" - powiedział prok. Kosmaty.
Jak wyjaśnił, decydujący okazał się fakt, że na pewnym etapie śledztwa główni świadkowie, na podstawie których sformułowano zarzuty, zaczęli diametralnie zmieniać swoje zeznania. "Przy ocenie całokształtu materiału dowodowego doprowadziło to do podważenia jego wiarygodności i umorzenia wobec braku danych dostatecznie uzasadniających, że podejrzani dopuścili się zarzucanych im czynów" - powiedział prok. Kosmaty.
Jak podkreślił, prokuratura nadal uważa - i zapisała to w decyzji o umorzeniu postępowania - że "do uprowadzenia, przetrzymywania i zamordowania Jarosława Ziętary doszło, natomiast podstawą umorzenia jest niewykrycie sprawcy".
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej". Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. O pomocnictwo w porwaniu i zabójstwie dziennikarza podejrzani byli dwaj byli ochroniarze. O nakłanianie pracowników firmy ochroniarskiej do porwania, pozbawienia wolności, a następnie zabójstwa dziennikarza krakowska prokuratura oskarżyła byłego senatora Aleksandra Gawronika.