Chór Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie nagrał płytę z kolędami w nowych aranżacjach.
Na płycie „Gloria, gloria in excelsis Deo” nagranej przez krakowski chór „Psalmodia” działający przy Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II, znalazło się 14 kolęd i pastorałek: „Przybieżeli do Betlejem”, „Lulajże, Jezuniu”, „My też pastuszkowie”, „Anioł pasterzom mówił”, „Dnia jednego o północy”, „Mizerna cicha”, „Świnty Scepon”, „Jam jest dudka”, „Gdy śliczna Panna”, „Narodził się Jezus Chrystus”, „Z dworu niebieskiego”, „Oj, maluśki, maluśki”, „Dobrze, żeś się Jezu”, „Bacowsko kolynda”.
Kolędy i pastorałki nagrano w krakowskim kościele garnizonowym pw. św. Agnieszki, pod batutami Włodzimierza Siedlika, Katarzyny Śmiałkowskiej i Janusza Wierzgacza. Partie solowe śpiewały: Elżbieta Król-Dryja, Anna Prajzner i Małgorzata Such. - Zachwycają krystalicznie czyste głosy Anny Prajzner i Małgorzaty Such w kolędzie „Lulajże, Jezuniu” - ocenia Stanisław Dębicki, krakowski meloman.
Utwory zaaranżowali kompozytorzy dobrze obeznani z materią muzyki chóralnej. - Zaaranżowałem pięć kolęd: trzy na chór żeński, jedną na chór męski i jedną na chór mieszany. Starałem się na podstawie dotychczasowej formy muzycznej tych utworów, stworzyć obrazki muzyczne, które dobrze współgrałyby z tekstem - mówi Marek Pawełek, młody krakowski organista i kompozytor.
Okładka nowej płyty "Psalmodii" Materiały chóru Prof. Włodzimierz Siedlik zaaranżował góralską pastorałkę „Oj, maluśki, maluśki”. - To utwór bardzo znany, więc niełatwo zachować w aranżacji harmonię. Z jednej strony nie można go zbyt udziwnić, z drugiej strony trzeba zaś uniknąć ckliwości. Najważniejsze jest zrozumienie aury świąt Bożego Narodzenia, aury, w której są śpiewane kolędy i pastorałki. Wówczas wyważenie elementów aranżacyjnych przychodzi łatwo. Aranżację wykonałem w 1996 r. specjalnie dla „Psalmodii”. Partię solową śpiewała wówczas znakomita solistka, s. Adrianna Miś, duchaczka - wspomina kompozytor i chórmistrz, główny dyrygent „Psalmodii” .
Zaskoczeniem może być jazzujące brzmienie kolędy „Gdy śliczna Panna”. Jej aranżacja wyszła spod ręki Henryka Jana Botora. Napisał ją jeszcze w trakcie studiów kompozytorskich w krakowskiej Akademii Muzycznej. Grał wówczas w zespole jazzowym i przed nagraniem kolęd postanowił zaaranżować w tej konwencji cztery kolędy polskie, w tym tę, którą znalazła się teraz na płycie.
- Chór „Psalmodia” posiada wyjątkową barwę dźwięku, pełną malarskiego kolorytu: pomarańczu, różu, żółcienia. Tak znakomity aparat dźwiękowy w rękach mistrza-dyrygenta, jakim jest Włodzimierz Siedlik, musi przynosić dobre owoce - twierdzi kompozytor.
Na płycie znalazła się też specjalnie skomponowana kolęda „Z niebieskiego dworu”. - Od śp. ks. Jana Palusińskiego, twórcy „Sacrosongu”, dostałam kiedyś piękny wiersz Józefa Więtczaka. Odnalazłam go po latach i uznałam, że jest tak piękny, że warto napisać do niego muzykę. Zrobiłam to w 2014 r. w stylu romantycznym i wysłałam na ogólnopolski konkurs kolędowy. Utwór otrzymał wówczas nagrodę - mówi Teresa Kirkov.
Aranżacje przydały się nie tylko do nagrań. Pomogą także chórom. Nuty kolęd i pastorałek w aranżacji Henryka Jana Botora i Marka Pawełka zostały bowiem wydane w trzech zeszytach przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne.
- W ostatnim czasie powróciliśmy do szerszego wydawania utworów chóralnych, m.in. na chóry jednorodne - tłumaczy Agnieszka Tołoczyńska, redaktor PWM i zarazem chórzystka „Psalmodii”.