Europarlamentarzyści różnych frakcji zażenowani propozycją debaty o demokracji w Polsce.
Na temat debaty o Polsce w PE napływają sprzeczne informacje. Martin Schulz potwierdził, że wniosek od dwóch grup o zorganizowanie debaty o sytuacji w Polsce w Parlamencie Europejskim, trafił na jego biurko - informuje serwis tvp.info. Dodał, że wnioski w sprawie debaty o Polsce na forum PE zgłosiła Europejska Partia Ludowa (do której należy Platforma Obywatelska) oraz Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów.
Tymczasem, jak dowiedziała się redakcja Wiadomości TVP, takiego wniosku jednak nie będzie.
Decyzja w tej sprawie ma zapaść w środę na konferencji przewodniczących Parlamentu Europejskiego. PE podejmował już tego rodzaju tematy, chociażby w związku z sytuacją na Węgrzech, gdy europosłowie rozmawiali o zmianach, jakie - także w konstytucji - wprowadzał premier Wiktor Orban.
Polscy europarlamentarzyści są zażenowani taką propozycją. Krystyna Łybacka (SLD) z grupy socjalistycznej zapowiedziała w rozmowie z RMF FM, że jeśli taka debata się odbędzie, zbojkotuje ją. Jej zdaniem jest wiele innych sposobów, by monitorować sytuację w Polsce. Dodała, że "polski naród jest dumny i nie lubi, gdy wynosi się wewnętrzne sprawy na zewnątrz, a tym bardziej gdy inne kraje nas pouczają".
Europoseł PiS Tomasz Poręba w rozmowie z wpolityce.pl zaznaczył, że jeśliby taka debata się odbyła - choć jej sensu nie widzi - będzie bronić dobrego imienia Polski. Jego zdaniem nikt w Polsce nie łamie demokracji, a kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego, jakiego jesteśmy świadkami, to w dużej mierze pokłosie niekonstytucyjnych manewrów PO.
Przebywający w Brukseli Grzegorz Schetyna ocenił, że za wcześnie jest na taką debatę. Mówił, że pomysł nie wyszedł od europosłów PO. Zaznaczył, że będzie o sprawie rozmawiać na spotkaniu z przewodniczącym frakcji Europejskiej Partii Ludowej (do której należy PO) w europarlamencie Manfredem Weberem.
"W Polsce prawo jest łamane, mamy takie przekonanie. Informacja z Kancelarii Prezydenta potwierdza, że prezydent (Andrzej) Duda idzie prostą drogą pod Trybunał Stanu" - ocenił Schetyna.
"Cały czas nie tracimy nadziei, że jednak konstytucja, jej waga i szacunek dla prawa zwycięży, i będzie w Polsce dominujący jak w ostatnich latach" - dodał. Ostrzegł, że "dobrą markę Polski" można stracić w ciągu kilku tygodni. "Zrobimy wszystko, by tak się nie stało" - zapewnił Schetyna w wypowiedzi cytowanej przez PAP.
Tomasz Siemoniak cytowany przez PAP podkreślił, że "to, co w Polsce się dzieje, zaczyna niepokoić bardzo wielu przyjaciół i partnerów Polski na świecie, niepokoi także samych Polaków". "Ale te obawy - chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć - to jeszcze nie powód do tego, żeby różne instytucje zajmowały się Polską".
Po konferencji zwołanej przez Grzegorza Schetynę do pomysłu debaty odnieśli się europosłowie Ryszard Czarnecki i Anna Fotyga (PiS). Czarnecki stwierdził, że próby umiędzynarodowienia polskich wewnętrznych spraw są "zupełnie niebywałe". Zaznaczył, że tak, jak po debacie o sytuacji na Węgrzech, wokół Viktora Orbana skonsolidowała się grupa obywateli węgierskich, tak też może być w Polsce. Zdaniem Czarneckiego, posłowie opozycji, którzy wypowiadają się przeciw debacie o Polsce w PE, albo odgrywają "teatr", albo są dowodem hipokryzji i tego, że ci posłowie "nic nie mogą w swoich frakcjach".
Anna Fotyga z kolei zwróciła uwagę, że sprawa jest niezwykle delikatna, gdyż dotyczy materii konstytucyjnej, a na straży Konstytucji w Polsce stoi prezydent.
Jutro Trybunał Konstytucyjny ma orzec, czy nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 jest zgodna z Konstytucją. Nowelę zaskarżyli posłowie PO, Rzecznik Praw Obywatelskich, Krajowa Rada Sądownictwa i I prezes Sądu Najwyższego.