Katalończycy nie składają broni w walce o niepodległość.
Na wniosek rządu w Madrycie hiszpański Trybunał Konstytucyjny unieważnił w środę uchwałę torującą drogę ku niepodległości Katalonii przyjętą w listopadzie przez regionalny parlament. Kataloński rząd mówi, że uchwała jest ważna i chce dążyć do niepodległości.
Uchwalona 9 listopada przez parlament Katalonii rezolucja w sprawie formalnego rozpoczęcia procesu tworzenia niezależnego państwa katalońskiego miała zainicjować 18-miesięczny proces przygotowujący region do odłączenia się od reszty kraju.
W środę Trybunał Konstytucyjny jednogłośnie uznał, że uchwała nie ma mocy prawnej. Jednak kataloński rząd odrzucił wyrok Trybunału.
"Ta decyzja wymiaru sprawiedliwości nie stoi na przeszkodzie skutkom politycznym uchwały. W konsekwencji treść tej uchwały, przyjętej bezwzględną większością głosów 9 listopada, pozostaje niezmienna" - oświadczyła w imieniu katalońskiego rządu Neus Munte.
Za przyjęciem uchwały zmierzającej do utworzenia "państwa katalońskiego w kształcie republiki" było 72 regionalnych deputowanych, przeciwko - 63. Uchwała została przyjęta na pierwszej sesji parlamentu po wyborach pod koniec września.
Znajduje się w niej zapis wprost wzywający regionalny rząd, by nie brał pod uwagę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego na wypadek gdyby sędziowie uchwałę unieważnili - co nastąpiło w środę.
Na 7,5-milionową Katalonię, najbardziej uprzemysłowiony region kraju, przypada 20 proc. PKB Hiszpanii.
Hiszpański rząd i główne ugrupowania polityczne sprzeciwiają się odłączeniu Katalonii, argumentując, że byłoby to niezgodne z konstytucją. Władze uważają, że niepodległość Katalonii oznaczałaby jej automatyczne wykluczenie z Unii Europejskiej.
W nowym parlamencie Katalonii, wyłonionym w wyborach regionalnych 27 września, absolutną większość mandatów zdobyły dwie listy proniepodległościowe: Kandydatura Jedności Ludowej (CUP) oraz koalicja Razem dla Tak, które zebrały prawie 48 proc. głosów.