W Krakowie rozpoczął się Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan. Swoimi świadectwami dzielą się biskupi prześladowanych Kościołów.
- W skali globalnej, na wszystkich kontynentach, dokonuje się straszliwa zbrodnia na chrześcijanach. Reakcja na te zbrodnie i prześladowania jest słaba, szczególnie ze strony państw i organizacji międzynarodowych. Jest tak m.in. dlatego, że informacje o wielkiej skali tych zbrodni nie są prawie wcale obecne w mediach - powiedział w piątek 27 listopada w auli krakowskiego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II prof. Ryszard Legutko, organizator kongresu, wiceprzewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
- Przez ostatnie lata rokrocznie 170 tys. chrześcijan oddawało swoje życie za wiarę. Statystycznie więc co 3 minuty ktoś był zabijany tylko dlatego, że był wyznawcą Chrystusa. Ostatnie dane są nieco lepsze, bo podaje się, że teraz ginie w taki sposób "tylko" 105 tys. osób. Tak więc obecnie na świecie co 5 minut ginie za wiarę jakiś chrześcijanin - stwierdził ks. prof. Waldemar Cisło, szef Sekcji Polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Kościół w Potrzebie, współorganizatora konferencji.
Profesor. Legutko wyjaśnił powody zwołania krakowskiego kongresu.
- Na nas Europejczykach spoczywa odpowiedzialność za los naszych sióstr i braci. Dlatego tutaj, w Polsce, gdzie przez wieki wolność religijna była wartością podstawową, organizujemy Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan, gdyż ceną za obojętność jest życie ludzkie. Chcemy mieć informacje z pierwszej ręki, dlatego jesteśmy wdzięczni za obecność i świadectwa przedstawicieli Kościoła prześladowanego - powiedział główny organziator kongresu.
Przyjechali m.in. bp Kyrillos Kamal William Samaan - biskup Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego, bp Asjutu w Egipcie, abp Joseph Coutts, katolicki arcybiskup Karaczi, przewodniczący Konferencji Biskupów Pakistanu, oraz bp Shlemon Warduni, rezydujący w Bagdadzie biskup pomocniczy chaldejskiego Patriarchatu Babilonu. Dzielili się bolączkami swoich wspólnot.
- Nie jesteśmy imigrantami, jesteśmy dziećmi tej ziemi. Czujemy się jednak prześladowani. Od 20-30 lat mamy wielkie problemy z walczącym islamem, który wprowadza wiele nietolerancji. Jesteśmy wciąż zagrożeni. Atakowane są kościoły, giną nasi wierni. Nadużywane jest tzw. prawo o bluźnierstwie. Sprawa Asi Bibi jest tylko jednym z bardzo wielu przypadków tego typu - powiedział bp Coutts.
Również inni biskupi podkreślali miejscowy, nie zaś napływowy charakter obecności chrześcijaństwa w swoich krajach.
- Egipt jest naszą ojczyzną. Nigdy go nie opuścimy - powiedział bp Samaan.
Wtórował mu bp Warduni z Iraku. - Chrześcijaństwo na terenie Mezopotamii jest obecne od I w., gdy w drodze do Indii przechodził tędy św. Tomasz. W IV w. było nas 80 mln, teraz zaś mniej niż milion. Jesteśmy prześladowani. Błagamy, by w Iraku zapanował pokój. Możemy bowiem mówić o czymś w rodzaju ludobójstwa chrześcijan. Mordowani są biskupi, księża, wierni - alarmował.
Biskupi dziękowali za pomoc ze strony współorganizującego konferencję Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, w tym również jego sekcji polskiej.