- Są kultury, w których dotknięcie czyjąś ręką będzie szokiem, ponieważ takich gestów się tam unika. Pamiętajmy również, by nie tłumaczyć polskich dowcipów na inne języki. Często zamiast rozśmieszyć, można kogoś obrazić. Dowcipy nie podróżują - podkreśla dr Urszula Bukowska.
Bocheńscy animatorzy i wolontariusze, a także rodziny, które będą przyjmować młodych z całego świata podczas ŚDM 2016, uczestniczyli w kolejnych warsztatach przed Światowymi Dniami Młodzieży. W oratorium św. Kingi wykład „Wielokulturowość, czyli m.in. jakich gestów nie używać” przedstawiła dr Urszula Bukowska z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Ideą Światowych Dni Młodzieży jest m.in. budowanie wzajemnych relacji między młodymi i mieszkańcami kraju, do którego młodzi na spotkanie z papieżem przyjeżdżają. – A to wymaga walki z uprzedzeniami i stereotypami, którymi człowiek często kieruje się względem innych narodowości czy kultur – mówi dr Urszula Bukowska.
Podczas ŚDM rodziny będą przyjmować pielgrzymów w swoich domach. Pierwszym obszarem spotkania różnych kultur z polską będzie kuchnia. – Jeżeli ludzie doznają szoku kulturowego, to jest najczęściej spowodowany pożywieniem. Nie powinniśmy więc częstować gości wszystkim, co polskie, ponieważ niektóre potrawy byłyby nie do przyjęcia w różnych kulturach. Są takie, które nie używają specjalnie mięsa, nie jedzą szynki lub kiełbasy. Bardzo tolerowaną i bezpieczną „kulturowo” potrawą są pierogi, specjalność polska, a zarazem smaczna propozycja dla gości ze świata – mówi pani Urszula.
Prowadząca warsztaty zachęcała do nauki języków obcych. – Komunikacja werbalna jest jak najbardziej bezpieczna, choć bywa, że jakieś słowo ma wiele znaczeń w danej kulturze, w danym kraju. Jest na przykład takie słowo, jak „okej”, które może znaczyć zgodę na coś, na zrobienie czegoś, ale i „ja cię tylko słucham, choć nie rozumiem i nie wiem, co mam zrobić” – wyjaśnia naukowiec.
Trzecim obszarem, na którym mogą pojawić się różnice kulturowe, a czasem pewne nieporozumienia prowadzące do dyskomfortu, jest komunikacja pozasłowna, za pomocą języka ciała. – To nie oznacza, że mamy nie używać języka ciała, ale na przykład konkretnych gestów, które w wielu kulturach albo są wieloznaczne, albo wręcz obraźliwe. Do wieloznacznych należy gest wyciągniętego kciuka w górę. To może oznaczać „super” w USA, wielu krajach Europy, ale w Niemczech oznacza „jeden”. Z kolei dla mieszkańców Iranu, krajów Afryki Północnej i Australijczyków kciuk w górę to znak obraźliwy. Wreszcie w Japonii oznacza on liczbę „pięć” – mówi Urszula Bukowska.
Kolejnym gestem, przed którym bardzo przestrzegała pani Urszula, jest kółeczko z kciuka i palca wskazującego. – W wielu krajach taki gest znaczy zwykłe „okej”, ale już w Brazylii, Paragwaju, Turcji i Grecji to obraza, znak wulgarnej sugestii seksualnej. Taki gest jest również obraźliwy, oznacza zniewagę dla Duńczyków i Włochów. „Zero, coś bezwartościowego” – takie znaczenie ma ten gest dla Francuzów i Węgrów i Tunezyjczyków. Dla arabów oznacza groźbę. A w Japonii pieniądze – mówi pani Urszula.
Młodzi mogli zapamiętać też, że trzeba uważać z pokazywaniem liczb palcami, z okazywaniem uczuć. – Kiedy już będziemy wiedzieli, kto do nas przyjedzie, wtedy warto zajrzeć do przewodników z danego kraju, do poradników i blogów prowadzonych przez podróżników, gdzie można znaleźć informacje na temat kultury danego kraju lub regionu – mówi pani Urszula.
Przed młodymi kolejne warsztaty. – Dzisiejszy wykład był możliwy dzięki współpracy z miastem Bochnia. Następne warsztaty będą m.in. z udzielenia pierwszej pomocy, z historii Bochni, będą też warsztaty z wolontariatu oraz warsztaty językowe, na razie z angielskiego – mówi Magdalena z Biura Rejonowego ŚDM w Bochni.