W mowie do hierarchów z RFN Franciszek ukazał problemy niemieckiego Kościoła.
Podczas wizyty „ad limina” niemieckich biskupów w Watykanie papież Franciszek nie owijał w bawełnę. - W świetle faktów można rzeczywiście mówić o erozji wiary katolickiej w Niemczech – mówił. W swoim przemówieniu do hierarchów odniósł się do wszystkich problemów, z jakimi boryka się niemiecki Kościół.
Jednym z nich jest zanik praktykowania, zwłaszcza w regionach tradycyjnie katolickich. – Tam, gdzie w latach 60-tych prawie co drugi wierny uczęszczał regularnie na niedzielną Mszę św., dziś jest to często mniej niż 10 proc. Coraz rzadziej korzysta się z sakramentów. Spowiedź częstokroć zanika. Coraz mniej katolików otrzymuje bierzmowanie i zawiera sakrament małżeństwa. Drastycznie spada liczba powołań kapłańskich i zakonnych – mówił następca św. Piotra, skupiając się przede wszystkim na sakramencie pojednania. – Zbliżający się Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia może być okazją, by na nowo odkryć sakrament pokuty i pojednania. Liczę na to, że w zbliżającym się Roku Świętym, a także później, ten tak istotny dla duchowej odnowy sakrament zostanie w większym stopniu uwzględniony w planach duszpasterskich diecezji i parafii - mówił Franciszek.
Ojciec Święty mówił też o "nowym pelagianizmie", który prowadzi do "pokładania nadziei w zarządzaniu" i "tworzeniu nowych struktur, dla których właściwie brakuje wiernych". Papież odniósł się także do roli, jaką powinni pełnić w swoich diecezjach biskupi – i delikatnie przestrzegł ich przed zbytnim poddawaniem się teologicznym nowinkom. – Biskup powinien niczym wiernie troskliwy ojciec towarzyszyć wydziałom teologicznym i pomagać nauczającym zachować kościelną doniosłość. Wierność Kościołowi i Urzędowi Nauczycielskiemu nie stoi w sprzeczności w wolnością akademicką, wymaga jednak postawy służenia Darom Boga. Sentire cum Ecclesia [czucie z Kościołem – przyp. Red.] musi szczególnie tych odznaczać, którzy kształcą i formują młode pokolenia.
W mowie Franciszka nie zabrakło także odniesień do trendu do odrzucania roli, jaką w Kościele pełnią kapłani, a także nawoływania do obrony życia. – Wartościowa współpraca laikatu w życiu wspólnot, zwłaszcza tam, gdzie boleśnie odczuwa się brak powołań kapłańskich, nie może zastąpić służby kapłańskiej, albo nawet uchodzić za alternatywę. Bez kapłanów nie ma Eucharystii. Duszpasterstwo powołaniowe zaczyna się od tęsknoty za księdzem w sercu wiernego – tłumaczył Papież. – Zadaniem biskupa, którego nie da się przecenić, jest w końcu występowanie na rzecz życia. Kościół nie może przestawać być obrońcą życia, nie wolno mu rozmazywać tego, że ludzkie życie należy bronić bez ograniczeń od poczęcia aż do naturalnej śmierci – dodał.