Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek członków Rady Ministrów oraz Beatę Szydło (PiS) na jej prezesa. Andrzej Duda odebrał również przysięgę od nowej premier i członków nowo powołanego rządu.
"To niezwykle ważna chwila. Przede wszystkim dziękuję i gratuluję. Dziękuję, że rząd jest tak szybko, że zaledwie po weekendzie od czasu kiedy wręczyłem nominację pani premier jest nowy, polski rząd" - powiedział prezydent.
Duda podkreślił, że w piątek, kiedy odbyła się uroczystość wręczenia nominacji na urząd premiera Beacie Szydło, nikt nie spodziewał się "dramatycznych, tragicznych wydarzeń", które nastąpiły we Francji wieczorem. "Nikt z nas się nie spodziewał, dlatego dziękuję, że ten rząd jest. To ważne dla państwa polskiego w tak trudnej chwili dla Europy, żeby szybko był stabilny, dobrze działający rząd" - powiedział prezydent.
Oczekiwania społeczne wobec nowego rządu są ogromne, ale uda się je zrealizować - mówił Andrzej Duda.
Jak podkreślał Duda, to ta fala oczekiwań "spowodowała te zwycięstwa wyborcze". "Fala wiary w to, że Polska może być zmieniana na lepsze" - mówił.
"Wierzę w to, że my to wielkie zobowiązanie i to wielkie oczekiwanie zrealizujemy. Spokojnie, konsekwentnie, ale do celu. Do silnej Polski, która będzie miała wzmocnioną suwerenność, wzmocnioną niepodległość, wzmocnioną siłę" - podkreślał Duda.
"Tak, aby ludziom w Polsce żyło się spokojnie, szczęśliwie i coraz bardziej dostatnio" - dodał.
Jak mówił, wie, że są to tylko postulaty, ale wyraził przekonanie, że może je zrealizować uczciwa władza. "Uczciwa władza, która dba o sprawy publiczne, o sprawy obywateli, która wreszcie doprowadzi do tego, że pieniądze w Polsce - te publiczne - będą wydawane w sposób uczciwy, rozsądny" - stwierdził prezydent.
Pogratulował przy tym nowemu rządowi. "Ale chcę powiedzieć, że to także nie tylko służba, ale i wielkie zobowiązanie" - zaznaczył.
"Słuchaliśmy przed momentem wszyscy jak składaliście państwo po kolei przysięgę. Ja powiem tak: niech się do tych waszych słów dzisiejszych, dołączą moje słowa z 6 sierpnia tego roku, kiedy ja składałem moją przysięgę przed Sejmem. Dlaczego to mówię? Bo mam pełne poczucie współodpowiedzialności wraz z panią premier i państwem za sprawy naszego kraju, za sprawy naszej ojczyzny" - powiedział Duda.
Podkreślił, że wierzy, iż tę współodpowiedzialność on oraz rząd "nie tylko poniosą", ale i zrealizują swoje zobowiązania.
"One się zawierają w wielkich słowach, które były w pewnym sensie mottem obydwu kampanii - i prezydenckiej i parlamentarnej, dzięki której państwo stoicie tu przede mną, dzięki czemu Prawo i Sprawiedliwość oraz Zjednoczona Prawica odniosły to wielkie zwycięstwo dające też samodzielną większość w Sejmie i Senacie. W słowach pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, że chcemy, aby Polska była państwem silnym, takim, które będzie w stanie pomagać słabszym, a silnych nie będzie musiało się bać" - mówił prezydent.
Dodał, że te słowa to wszystko, do czego PiS zobowiązywało się w kampaniach wyborczych - dbanie o rodzinę, pamięć o tych, którym "trudno się żyje", m.in. o rodzicach niepełnosprawnych dzieci, o osobach niepełnosprawnych, tych, którzy są w trudnej sytuacji materialnej, o rodzinach, którym ze względu na ubóstwo odbiera się dzieci, o młodych ludziach, którzy nie widzą dla siebie w kraju szansy i tych, którzy "czują się łamani" i wykorzystywani przez państwo.
W swoim przemówieniu premier Beata Szydło podziękowała - w imieniu całej Rady Ministrów - za powierzenie jej misji rządzenia krajem, zapewniając, że zrobi wszystko, by słowa złożonej przez nowych ministrów przysięgi zostały dochowane. Nowo powołana premier podkreśliła, że chce, by Polacy wiedzieli, że "polski rząd będzie pochylał się nad sprawą każdego obywatela, i każda sprawa, nawet ta najmniejsza będzie równie ważna".
Szydło odwołała się też do - przywołanych we wcześniejszym przemówieniu prezydenta Andrzeja Dudy - słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że Polska powinna być państwem, które "będzie w stanie pomagać słabszym, a nie będzie musiało bać się silnych" i zapewniła, że to te słowa były, są i będą myślą przewodnią jej rządów. "Wierzę w to głęboko, że słowa, bardzo mądre słowa, które usłyszeliśmy w Muzeum Powstania Warszawskiego w czasie mszy świętej, o tym, że należy widzieć i należy przejrzeć na oczy, zapadły nam w pamięci i będziemy się nimi kierować" - dodała.
"Panie prezydencie, szanowni państwo, Polki i Polacy, stajemy dzisiaj przed wami jako jedni z was i sprawy naszej ojczyzny, sprawy Polek i Polaków, będą dla nas zawsze najważniejsze" - powiedziała Beata Szydło.
Wicepremierem, ministrem kultury i dziedzictwa narodowego został Piotr Gliński, wicepremierem, ministrem rozwoju Mateusz Morawiecki a wicepremierem, ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
Funkcję ministra obrony narodowej objął Antoni Macierewicz, ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, ministra spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, ministra finansów Paweł Szałamacha, ministra skarbu państwa Dawid Jackiewicz, ministra zdrowia Konstanty Radziwiłł, ministra pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
Ministrem spraw wewnętrznych i administracji został Mariusz Błaszczak, ministrem środowiska Jan Szyszko, ministrem edukacji narodowej Anna Zalewska, ministrem sportu i turystyki Witold Bańka, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel, ministrem cyfryzacji Anna Streżyńska, ministrem infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk, ministrem gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Krzysztof Tchórzewski, który ma zostać ministrem energetyki, został powołany na ministra bez teki.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa i rzeczniczka rządu Elżbieta Witek zostały powołane na ministrów, członków Rady Ministrów. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk został również członkiem rządu.
Funkcję ministra, koordynatora służb specjalnych objął Mariusz Kamiński.
Premier, w ciągu 14 dni od dnia powołania Rady Ministrów przez prezydenta przedstawia Sejmowi program działania rządu z wnioskiem o udzielenie mu wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.