Każdy wchodzący w piątkowe popołudnie do kościoła Opatrzności Bożej musiał zwrócić uwagę na konfesjonał z lewej strony - z koszykiem kwiatów i zapalonym zniczem. Tu tutaj zmarły proboszcz służył spragnionym Bożego miłosierdzia.
W piątek 6 listopada o 15.00 Mszy św. przy trumnie zmarłego proboszcza przewodniczył arcybiskup senior Damian Zimoń. Parafianie przybyli licznie – mimo zwykłego dnia pracy. Kapłana żegnali też księża na czele z duszpasterzami parafii pw. Opatrzności Bożej oraz kolegami rocznikowymi.
Na początku Eucharystii abp Damian Zimoń zaznaczył, że uczestniczy w pogrzebie trzeciego już proboszcza z Zawodzia – po ks. Józefie Bańce (+1983) i ks. Karolu Wollniku (+1990). W homilii wspominał lata seminaryjne, jeszcze w Krakowie, gdy sam był wicerektorem seminarium, a kleryk Eugeniusz ze względu na zamiłowania muzyczne towarzyszył mu w „Wieczorach Wawelskich” organizowanych w Filharmonii Krakowskiej. Podkreślił „rzeczowe, wspólnototwórcze duszpasterstwo” ks. Breitkopfa prowadzone na Zawodziu przez 30 lat oraz jego wielki szacunek do każdego człowieka. Dziękował mu za postawę „cichą i niezwykle pokorną”, zwłaszcza w ostatnim okresie choroby. Mówiąc o Jezusie, który cierpiał jako prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, zaznaczył, że Jego trwanie w Ojcu „nie zostało zawieszone przez Wcielenie”.
Abp Zimoń wspomniał również swoją wizytę u chorego ks. Eugeniusza, podczas której zobaczył, jak bardzo proboszcz związany był ze swoją parafią i z jaką wdzięcznością przyjmował wiadomości o modlitwie wznoszonej w jego intencji przez parafian. – Świadomie odchodził od nas – mówił arcybiskup senior. – Chciał być obecny wśród was, tu chciał umrzeć.
Na zakończenie Eucharystii za obecność i modlitwę podziękował zgromadzonym ks. Andrzej Suchoń, dziekan dekanatu Katowice-Śródmieście, do którego parafia Opatrzności Bożej na Zawodziu należy.
Przeczytaj także: