Zmanipulowano rozmowę, w której miał rzekomo donosić na kolegów?
W audycji Kuby Wojewódzkiego na antenie „Rock Radia” została wyemitowana telefoniczna rozmowa z Jerzym Zelnikiem, w której aktor miał… donosić na innych aktorów. Dziennikarz podszył się pod pracownika kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy i pytać artystę, których zwolenników Platformy Obywatelskiej należałoby wysłać na wcześniejszą emeryturę. Zelnik miał na „czarną listę” wpisać Artura Barcisia – i Olgierda Łukaszewicza, póki przypomniał sobie, że on już jest w wieku emerytalnym.
Jednak sam Zelnik twierdzi, że został… wkręcony. - Rozmowa była na temat ustawy Prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącej przywrócenia wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Chciano uzyskać informację na temat, jak podchodzi się do tego w naszym aktorskim środowisku – mówił w rozmowie z portalem Fronda.pl. - W radio zrobiono montaż, zadawano pytania, których de facto mi nie zadawano – dodał.
Jak twierdzi, manipulację przeprowadzono po to, by go skompromitować. - Ja jestem zwykłym, uczciwym człowiekiem, który nie popełnił tego o co mnie osądzają. Nie wiem do końca dlaczego to robią, podejrzewam, że się boją i starają się utrzymać na swoich stanowiskach – tłumaczył. - Jeżeli chce pan sprawdzić moją wiarygodność to wystarczy zadzwonić do kancelarii, do Pani Szybkowskiej, do moich kolegów aktorów, których prosiłem o radę, oni zaświadczą o co ich pytałem – wyjaśniał dziennikarzowi.