Najwięcej miejsca przewodniczący KEP poświęca słowom kard. Pétera Erdő.
Relacje przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski będą pojawiać się codziennie na jego blogu. Zapraszam do śledzenia - mówi portalowi Gosc.pl ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik KEP, polecając także profil EpiskopatNews na Twitterze.
Zgodnie z informacją przedstawioną przez kard. Lorenzo Baltisseriego, sekretarza synodu, w zgromadzeniu uczestniczy 270 ojców synodalnych (wyraz katolickości, głos wszystkich kontynentów oraz objawienie jedności), 14 delegatów Kościołów siostrzanych, 24 ekspertów, 51 audytorów i audytorek, 17 par małżeńskich oraz współpracownicy Sekretarza Generalnego.
Kard. Baltisseri ogłosił też, że pracom synodalnym będzie towarzyszyła nieustanna modlitwa w bazylice Santa Maria Maggiore (w Kaplicy Salus Populi Romani). Tam zostaną wystawione relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, jej błogosławionych rodziców Zelii i Ludwika Martin, którzy w czasie trwania synodu (18 października) zostaną kanonizowani, oraz błogosławionych Luigiego i Marii Beltrame Quattrocchich - pierwszych wspólnie beatyfikowanych małżonków.
Abp Stanisław Gądecki relację zaczyna od początkowej modlitwy i medytacji. - Kard. Maradiaga SDB, w wersecie 2 Kor (13,11) wyakcentował następujące zwroty: "Bracia - dążcie do doskonałości - pokrzepiajcie się na duchu - jedno myślcie - pokój zachowujcie - a Bóg miłości i pokoju niech będzie z wami". Następnie kard. André Vingt-Trois, arcybiskup Paryża, delegowany przewodniczący synodu, pozdrowił papieża Franciszka, oraz zachęcił wszystkich, aby poszukiwali wspólnoty i - nawróciwszy się - szukali tego, co podoba się Duchowi Świętemu.
Opisując słowa papieża Franciszka do ojców synodalnych, przewodniczący KEP zwraca uwagę na przypomnienie ojca świętego, że "na synodzie Duch Święty mówi przez wszystkich, którzy pozwalają prowadzić się Bogu, który objawia przede wszystkim maluczkim". - Synod będzie mógł być miejscem działania Ducha Świętego, jeżeli ojcowie synodalni będą mieli odwagę apostolską, pokorę ewangelijną oraz będą trwali na ufnej modlitwie, słuchając i rozeznając głos Boga, który mówi w ciszy. Jedyna metoda synodu to otwarcie się na Ducha Świętego, wierność Magisterium i troska o zbawienie dusz - pisze na blogu.
Najwięcej miejsca w swoim opisie abp. Gądecki poświęca wystąpieniu węgierskiego kardynała, relatora generalnego synodu. Publikujmy tę część wpisu blogowego w całości, bez skrótów i omówień:
"Po 40-minutowej przerwie na kawę, kard. Péter Erdő, relator generalny, przedstawił relację wprowadzającą, która w tekście dostarczonym ojcom synodalnym liczy 15 stron. W pierwszych słowach podkreślił, że spojrzenie Jezusa na rzeczywistość rodziny, które mamy naśladować podczas pracy synodu, nie jest spojrzeniem socjologa. Potem - respektując strukturę Instrumentum laboris 2015 - zasygnalizował wyzwania związane z rodziną. Zwrócił uwagę na bezrobocie, nędzę i migrację. Zauważył powszechny brak zaufania wobec jakichkolwiek instytucji i unikanie trwałych związków z nimi. Szerzej mówił o indywidualizmie i subiektywizmie, trosce o prawa jednostki wyizolowanej od innych. Wreszcie o zerwaniu więzi między życiem płciowym a prokreacją, braku formacji emocjonalnej oraz lekceważeniu biologicznej różnicy płci.
Odnosząc się do drugiej części Instrumentum laboris 2015, charakteryzował powołanie do życia w rodzinie. Zwrócił uwagę, że stanowi ono istotny element wielkiego planu Stwórcy. Podkreślił, że nierozerwalność to dar, a nie ciężar i obowiązek. Głęboko scharakteryzował powołanie rodziny do bycia żywym obrazem Trójcy Świętej, szczególnie poprzez życie w komunii, poprzez wzajemne obdarowywanie się sobą i przyjmowanie siebie, co w sposób konieczny czyni miłość płodną. Obficie odwoływał się do Magisterium Kościoła, podkreślając, że małżeństwo jest wspólnotą życia i miłości, która już w zamyśle stwórczym Boga jest nosicielką Bożego błogosławieństwa. W duchu "Familiaris consortio" i "Humanae vitae" omówił specyfikę zaangażowania rodziny w ewangelizację. Jako małżeńską służbę Ewangelii ukazał codzienne życie małżonków, ich wzajemne umacnianie się w wierze i przekazywanie wiary ich dzieciom oraz innym członkom rodziny. Podkreślił, że to właśnie w rodzinie można doświadczyć jak małżonkowie, poprzez wzajemną miłość, w której Duch Święty ich umacnia, realizują ich powołanie do świętości, a w ten sposób rodzina staje się - jak podkreślał św. Jan Paweł II - drogą Kościoła (FC 13). Wiele miejsca - prawie całą drugą część swojego wystąpienia - poświęcił zdrowym rodzinom. Na koniec oświadczył, że skoro jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich, którzy przez chrzest weszli do Kościoła, trzeba, aby wspólnota Kościoła troszczyła się o wiernych w sytuacjach nieregularnych. Podkreślił, że ma to być zarazem "troska miłosierna i realistyczna". Zakończył tę część wystąpienia cytatem z Instrumentum laboris 2015, nr 67: "Świadomi, że największym miłosierdziem jest mówić prawdę z miłością, nie zatrzymujmy się na współczuciu. Miłość miłosierna zarówno przyciąga i jednoczy, jak też przemienia i dźwiga. Zaprasza do nawrócenia".
W trzeciej części swego wystąpienia kard. Péter Erdő referował, w jaki sposób Kościół może pomóc rodzinie wypełniać dzisiaj jej posłannictwo. Na pierwszym miejscu wymienił przygotowanie do małżeństwa. Jako palącą konieczność wskazał uświadomienie narzeczonym, czym naprawdę jest małżeństwo zarówno w wymiarze naturalnym, jak i nadprzyrodzonym. Sugerował, aby w przygotowaniu uczestniczyła wspólnota lokalnego Kościoła poprzez swoich przedstawicieli, szczególnie rodziny katolickie, starając się podkreślić, że chodzi tutaj o przygotowanie kandydatów do sakramentu małżeństwa, a nie tylko o przygotowanie do ślubu i wesela. Podkreślił przy tym wielkie znaczenie ruchów rodzinnych. Nazwał znakiem czasu to, że nierzadko wspólnoty rodzin powstają w poszczególnych parafiach. Jako pilny i wspaniały obowiązek określił promowanie i wspieranie takich wspólnot we wszystkich diecezjach.
Zwrócił uwagę na konieczność pogłębionej formacji kapłanów, aby mogli kompentnie służyć rodzinom. W tym kontekście mówił o konieczności zmiany (nazwał to "nawróceniem") języka zarówno w przepowiadaniu, jak i w życiu publicznym i środkach społecznego komunikowania. Rozwijając tę myśl, tłumaczył, że trzeba miłosierdzie połączyć ze sprawiedliwością, zamiast jedno przeciwstawić drugiemu.
Ustosunkowując się do wcześniej proponowanych rozwiązań, podkreślił, że - w świetle wciąż obowiązującego i niezmiennego Magisterium Kościoła - rozwiedzeni w powtórnym związku cywilnym nie mogą przystępować do Komunii świętej. Zwrócił uwagę, że przeszkodą w dostępie do Komunii świętej jest nie rozwód, ale życie z inną osobą, za życia sakramentalnego współmałżonka. Zwrócił uwagę, że osoby te mogą i powinny - idąc za tym, co proponuje FC 84 - żyć życiem Kościoła, ale przy poszanowaniu prawdy o swojej sytuacji.
Wspominanej w dyskusjach praktyki Kościoła prawosławnego nie możemy należycie zrozumieć przez pryzmat zachodniego myślenia, szczególnie w drugim tysiącleciu, gdyż rozwinęła się ona w dużej zależności od prawa państwowego. Inaczej przedstawia się też instytucja orzekających trybunałów.
Zdecydowanie podkreślił, że nie można mówić o "ziarnach dobra" w sytuacjach obiektywnie grzesznych. Nie istnieje też stopniowalność prawa w wypadku prawdy obiektywnej dobra i zła, a jedynie w wypadku prawdy subiektywnej".