Po przeliczeniu 99,4 proc. głosów oddanych w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji lewicowa Syriza wygrała z wynikiem 35,47 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Nowa Demokracja, zdobywszy 28,09 proc. głosów - podało ministerstwo spraw wewnętrznych.
Syriza będzie miała 145 mandatów w liczącym 300 miejsc parlamencie, a konserwatywna Nowa Demokracja - 75 mandatów. Grecki system wyborczy przewiduje bowiem dla zwycięzcy premię w postaci dodatkowych 50 miejsc.
Na trzecim miejscu uplasował się skrajnie prawicowy Złoty Świt z prawie 7-procentowym poparciem i 18 miejscami w parlamencie. Koalicyjny partner Syrizy, niewielka prawicowa partia Niezależnych Greków (Anel) zdobyła ok. 4 proc. głosów i 10 miejsc.
Ogólnogrecki Ruch Socjalistyczny (Pasok) dostał 6,28 proc. i 17 mandatów, Komunistyczna Partia Grecji - 5,55 proc. i 15 mandatów, centrowe ugrupowanie To Potami prawie 5 proc. i 11 mandatów, a Związek Centrystów 3,43 proc. i 9 mandatów.
Frekwencja wyborcza wynosiła 56,5 proc., podczas gdy w styczniowych, również przedterminowych wyborach, do urn poszło nieco więcej, bo 63,6 proc. uprawnionych do głosowania.
Według byłego premiera Aleksisa Ciprasa wynik wyborów daje Syrizie nowy i jasny mandat na najbliższe cztery lata i potwierdza słuszność dotychczasowej polityki.
W niedzielę przemawiając do wiwatujących tłumów Cipras oświadczył, że uzyskał potwierdzenie, iż postąpił słusznie podając się do dymisji w sierpniu po rewolcie w szeregach własnej partii przeciwko ostrym warunkom porozumienia z kredytodawcami. Obecnie bowiem może - jak powiedział - rozpocząć nową kadencję "z czystym kontem" i mandatem od wyborców.
Według źródeł w Syrizie Cipras utworzy rząd w ciągu trzech dni. Przywódca Niezależnych Greków Panos Kammenos poinformował już, że od poniedziałku rozpoczyna formowanie rządu z Aleksisem Ciprasem.
Rzeczniczka Syrizy Olga Gerowasili powiedziała, że nowy rząd będzie miał mocną większość w parlamencie i utrzyma się przez czteroletnią kadencję. Dodała też, że będzie realizowany uzgodniony z wierzycielami program pomocowy dla zadłużonej Grecji opiewający na 86 mld euro. Według rzeczniczki potrzebne jednak będą rozmowy w jaki sposób program ma być wdrażany.