Podsumowując wyważone i konsekwentne postępowanie Kościoła na Kubie wobec władzy Fidela, a następnie Raula Castro, niektórzy obserwatorzy podkreślają, że Franciszek podczas wizyty na wyspie zastanie tam więcej wierzących, niż było ich kiedykolwiek po 1959 roku.
W sobotę rano papież Franciszek wyrusza w podróż na Kubę i do USA. Wyjątkowo symboliczną wymowę ma trasa jego 10. zagranicznej pielgrzymki, w trakcie której odwiedzi kraje odbudowujące obecnie relacje po ponad pół wieku, co jest także zasługą Watykanu.
Watykaniści zwracają uwagę na liczne aspekty dziesięciodniowej, bardzo trudnej podróży; od politycznych po społeczne i ekologiczne, ale także te dotyczące przyszłości Kościoła.
To nie będzie tylko wizyta pod znakiem amerykańsko-kubańskiego pojednania. Jako pierwszy papież Franciszek wygłosi przemówienie w Kongresie USA. Oczekuje się, że znajdą się w nim także wskazówki w mniejszym lub większym stopniu odnoszące się do zagranicznej polityki Waszyngtonu.
Zagadką pozostaje to, jak uwielbiany przez miliony Amerykanów papież, który nigdy przez całe swe życie nie był w Stanach Zjednoczonych, zostanie przyjęty przez polityków.
Wiadomo bowiem, że jego stanowisko w dziedzinie ekologii, zaprezentowane w encyklice "Laudato si'", spotkało się z krytyką części środowisk właśnie w USA. Niektórzy uznali go nawet za "komunistę".
Z geopolitycznego punktu widzenia podróż ta będzie miała zarazem także zasięg globalny. Jako czwarty papież w historii Franciszek wystąpi na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Uczyni to 50 lat po pierwszej wizycie, jaką złożył tam Paweł VI.
Będzie również uczestniczył w niezwykle ważnym z punktu widzenia życia Kościoła Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii. Odbędzie się ono na kilka dni przed inauguracją bardzo oczekiwanego synodu biskupów na temat rodziny, w trakcie którego jego uczestnicy zmierzą się z tak nowymi wyzwaniami dla Kościoła, jak sprawa propozycji dopuszczenia rozwodników do komunii i podejście do związków homoseksualnych. Dlatego nie należy wykluczać, że to właśnie z Filadelfii popłyną słowa papieża, które mogą nadać kierunek obradom bardzo głęboko podzielonych w tych kwestiach biskupów w Watykanie.
Ale trudności, jakie stoją przed Franciszkiem, jest więcej, bo w kwestii oceny jego pontyfikatu podzielony jest także Kościół w USA i wierni. Radykalnym działaczom ruchów obrony życia nie podoba się to, że nie prowadzi on zdecydowanej "krucjaty pro life". Z kolei amerykańscy biskupi nie są w większości zwolennikami prezydenta Baracka Obamy, któremu Watykan papieża Bergoglio pomógł nawiązać rozmowy z władzami w Hawanie.
Dlatego nie brak wśród watykanistów i znawców Kościoła opinii, że łatwiejsza będzie wizyta na Kubie. Choć Jorge Bergoglio nigdy tam nie był, bardzo interesował się zawsze tą wyspą. Świadczą o tym dwie książki, jakie napisał o Kubie jako kardynał. W jednej z nich przeanalizował wizytę Jana Pawła II w Hawanie w 1998 roku.
Papież, jak wynika z informacji uzyskiwanych przez watykanistów, bardzo długo przygotowywał się do tej podróży i pracował nad swymi wystąpieniami. Ogromnym wyzwaniem jest dla niego język angielski. Z łącznej liczby 18 przemówień i homilii w czasie wizyty w USA aż 14 wygłosi w swym ojczystym języku, po hiszpańsku.
Franciszek przybędzie do Hawany w sobotę po południu tamtejszego czasu. Na ten dzień zaplanowano tylko ceremonię powitania na stołecznym lotnisku.
W niedzielę rano odprawi mszę na placu Rewolucji w Hawanie. Podczas niej po raz pierwszy w trakcie zagranicznej pielgrzymki udzieli pierwszej komunii pięciorgu dzieciom. Watykan wyjaśnił, że będzie to "znak nadziei na rozwój Kościoła na Kubie".
Franciszek spotka się następnie z przywódcą kubańskim Raulem Castro. Bardzo prawdopodobne jest także spotkanie z jego starszym bratem Fidelem Castro, ale na razie nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie. W niedzielny wieczór papież odprawi nieszpory w hawańskiej katedrze, a potem pozdrowi jeszcze młodzież w ośrodku kultury.
Kiedy dziennikarze pytali rzecznika Watykanu księdza Federico Lombardiego, czy papież spotka się z kubańskimi dysydentami, odparł on, że nie ma tego w programie. Zastrzegł zarazem, że kwestie dotyczące opozycji w tym kraju zostaną być może poruszone podczas poufnych rozmów z władzami. "Nie jest powiedziane, że takie sprawy powinny być rozstrzygane publicznie i z rozgłosem" - oświadczył.
Poniedziałek, 21 września, Franciszek spędzi w mieście Holguin, gdzie odprawi mszę na Plaza de la Revolucion, oraz w Santiago. Tam spotka się z kubańskimi biskupami i odwiedzi sanktuarium maryjne.
We wtorek w Santiago odbędzie się papieska msza w tamtejszej bazylice, a także spotkanie z rodzinami. Tego dnia Franciszek odleci do Stanów Zjednoczonych. Na lotnisku w bazie Andrews w Waszyngtonie powita go prezydent Barack Obama z żoną Michelle.
W środę papież będzie ich gościem w Białym Domu, gdzie wygłosi przemówienie. Następnie spotka się z 400 amerykańskimi biskupami w katedrze świętego Mateusza. Ostatnim punktem tego dnia będzie msza kanonizacyjna pod jego przewodnictwem w bazylice narodowego sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, w trakcie której ogłosi świętym hiszpańskiego franciszkanina i misjonarza Junipera Serrę. Ten żyjący w XVIII wieku zakonnik, który działał w Kalifornii, uważany jest za nieustraszonego obrońcę rdzennej ludności Ameryki.
Czwartek, 24 września, będzie dniem historycznej wizyty papieża w Kongresie USA. Według zapowiedzi Watykanu Franciszek wygłosi tam obszerne przemówienie po angielsku. Następnie w jednej z parafii w Waszyngtonie spotka się z bezdomnymi. Wizytę w Nowym Jorku wieczorem rozpocznie od nieszporów w katedrze świętego Patryka.
W piątek Franciszek będzie w siedzibie ONZ, gdzie wystąpi na forum Zgromadzenia Ogólnego. Przemawiać będzie po hiszpańsku. Przewiduje się, że mówić będzie o konfliktach na świecie i o pokoju. Zapewne powtórzy swą tezę o III wojnie światowej "toczącej się w kawałkach", przypomni o losie migrantów i uchodźców.
Następnie uda się do nowojorskiego Ground Zero, gdzie stały wieże World Trade Center, zburzone w zamachu 11 września 2001 r. To tam odbędzie się jedyne międzyreligijne spotkanie podczas tej podróży. W ceremonii udział wezmą też rabin i imam.
W programie tego dnia jest również wizyta w szkole w Harlemie i spotkanie z rodzinami imigrantów.
Po południu Franciszek odprawi mszę w Madison Square Garden.
W sobotę rozpocznie się ostatni etap jego podróży, czyli wizyta w Filadelfii, zorganizowana w związku ze Światowym Spotkaniem Rodzin. Po przylocie do tego miasta papież odprawi mszę w katedrze, potem będzie rozmawiał z imigrantami.
Wieczór spędzi z rodzinami na czuwaniu modlitewnym w Benjamin Franklin Parkway. W jego trakcie zaśpiewają między innymi Aretha Franklin i Andrea Bocelli.
W niedzielę Franciszek spotka się z biskupami z kilku kontynentów, uczestniczącymi w zlocie rodzin.
Później odwiedzi więźniów i odprawi mszę na zakończenie spotkania rodzin. W poniedziałek rano powróci do Rzymu.
W programie wizyty w USA nie ma - ale nie jest wykluczone - spotkania z ofiarami księży pedofilów. Takie wydarzenia nigdy nie są wcześniej zapowiadane - wyjaśniono w Watykanie.
Zauważa się, że podczas gdy Franciszek przedstawiany jest jako jeden z architektów zbliżenia USA i Kuby, on sam podczas rozmowy z dziennikarzami zapewniał, że niewiele zrobił. Odnosząc się do wkładu Watykanu w poprawę relacji między obu krajami powiedział: "Ten proces to nie była mediacja. Było pragnienie, które napłynęło z obu stron. Mówię prawdę; minęły trzy miesiące, ja się tylko o to modliłem".
Następnie zapytał: "Bo cóż można było zrobić więcej po ponad 50 latach?".
"Potem Bóg sprawił, że pomyślałem o kardynale, który tam pojechał. Potem nie wiedziałem już nic więcej, minęły miesiące, aż pewnego dnia sekretarz stanu powiedział mi: 'Jutro mamy drugie spotkanie z dwiema delegacjami'. A ja zapytałem: 'Jak to?'. 'Tak, tak - odpowiedział mi - oni rozmawiają ze sobą'" - tak papież opisał kulisy rokowań prowadzonych także w Watykanie.
"My nic prawie nie zrobiliśmy, tylko małe rzeczy" - powiedział papież.