We wrocławskim zoo doszło dziś rano do tragedii.
Jak informuje lokalna prasa, do zdarzenia doszło ok. godz. 8. Wtedy o wydarzeniu zostały powiadomione służby ratownicze.
Ofiara to doświadczony pracownik ogrodu zoologicznego, który od 15 lat zajmuje się mieszkającymi tam drapieżnikami. Do wypadku doszło podczas codziennych czynności związanych ze sprzątaniem wybiegu i klatki. Zwierzęta są wtedy zamykane. Nie wiadomo dlaczego procedura nie została w tym momencie zachowana. Być może drzwi do pomieszczenia, w którym zwierzęta powinny w tym czasie przebywać nie zostały dokładnie zamknięte.
- W tej chwili trwają czynności prokuratorskie. Ok. 10.30 będzie oświadczenie naszego działu prasowego - powiedział "Gościowi Wrocławskiem" w rozmowie telefonicznej prezes Zoo Wrocław Sp. z o. o., Radosław Ratajszczak.
Zoo nie jest zamknięte dla odwiedzających, ale okolice wybiegu tygrysów już tak.
Od wczoraj w ogrodzie zoologicznym trwa coroczna konferencja Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA). Spotkanie jest zaplanowane do 19 września. Do stolicy Dolnego Śląska przybyło ok. 700 osób z całego świata z prawie 400 ogrodów zoologicznych.
UZUPEŁNIENIE:
Oto treść wydanego oświadczenia:
W dniu dzisiejszym we wrocławskim zoo o godz. 7:30 miał miejsce tragiczny wypadek. Podczas pełnienia obowiązków zginął pan Ryszard Pakla, jeden z pracowników opiekujących się tygrysami sumatrzańskimi. Nie wiemy co było przyczyną tragedii, na miejscu sprawę wyjaśnia prokuratura.
Ryszard Pakla miał 58 lat. Pracował w naszym zoo od lipca 2004 r. Był doświadczonym pracownikiem, brygadzistą działu. Tygrysami opiekował się od początku ich pobytu w naszym ogrodzie czyli od 2010 roku.
Wszyscy pracownicy zoo oraz uczestnicy konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, odbywającego się właśnie we Wrocławiu, są głęboko poruszeni. Zarząd Zoo Wrocław skupia się obecnie na otoczeniu opieką rodziny pana Ryszarda oraz zapewnieniu wsparcia pracownikom zoo.