Katolicy z obu stron Olzy ze swoimi biskupami - Františkiem Lobkowiczem z diecezji ostrawsko-opawskiej oraz biskupami bielsko-żywieckimi: Romanem Pindlem i Tadeuszem Rakoczym spotkali się w Cieszynie - ku czci św. Melchiora Grodzieckiego.
- W czasie tej dzisiejszej procesji oddawaliśmy cześć męczennikowi za wiarę. Był nakłaniany do wyrzeczenia się wyznania, w którym się narodził i którym służył jako zakonnik i kapłan. Złożył przy tym niezwykłe świadectwo wiary niezłomnej, ale także najmocniejsze świadectwo miłości Jezusa - według Ewangelii św. Jana: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich” – podkreślił biskup.
Homilię w czasie Mszy św. wygłosił bp František Lobkowicz.
Nawiązując do przeczytanej Ewangelii o uzdrowieniu głuchoniemego, zaznaczył, że jego choroba była nie tylko chorobą ciała, ale i duszy.
Relikwiarz św. Melchiora przynieśli diecezjanie ostrawsko-opawscy
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Jeśli nie słyszę, nie mogę też mówić. A nasze zadanie, to dawać świadectwo jak dobry jest Bóg. Kto słyszy posłannictwo Boże, będzie się starał być miłosiernym, tak jak Bóg jest miłosierny. Jeśli Go nie słyszymy, nie możemy dawać świadectwa. Ale jeśli słyszymy, trzeba odpowiedzieć. Do tego jest nam potrzebny język miłości - mówił ksiądz biskup, dając przykład Matki Bożej, której święto narodzenia będzie obchodzone 8 września oraz św. Melchiora, który usłyszawszy głos Boga, dał świadectwo wierności.
Ksiądz biskup zachęcił także zgromadzonych, by szukali ciszy, w której łatwiej usłyszeć głos Boga: – Otwórzmy swoje serca, abyśmy potrafili słuchać Słowa Bożego. Kiedy będziemy umieli komunikować się z Bogiem, będziemy potrafili lepiej rozmawiać z ludźmi - mówił.
Do Cieszyna pielgrzymowali także mieszczanie żywieccy
Urszula Rogólska /Foto Gość