Kopalnia "Bogdanka" to duma Lubelszczyzny i jeden z największych pracodawców. Może się to jednak zmienić, gdyż największy odbiorca węgla Grupa Enea wypowiedziała umowę na odbiór węgla z kopalni.
Rzeczywiste kłopoty mogą się zacząć za dwa lata, bo tyle trwa okres wypowiedzenia umowy zawartej w 2010 roku między Grupą Enea a kopalnią "Bogdanka".
Na dziś wiadomo, że umowa została wypowiedziana. Okres wypowiedzenia zacznie się liczyć 1 stycznia 2016 roku, czyli ostateczne zaprzestanie dostaw węgla dla grupy energetycznej nastąpi w 2018 roku. Do tego czasu jednak, zgodnie z obowiązującą umową, "Bogdanka" będzie dostarczać węgiel dla Enei, za co ta musi zapłacić zgodnie ze stawkami widniejącymi w umowie.
Swoją decyzję zerwania wieloletniego kontraktu z "Bogdanką" Enea tłumaczy tym, że nie stać jej na tak drogi węgiel, a próby negocjacji z kopalnią nie przyniosły żadnego rezultatu.
Szefostwo kopalni jest zaskoczone wypowiedzeniem umowy, gdyż tegoroczne negocjacje nie odbiegały w niczym od tych w latach poprzednich. Zakończenie negocjacji przewidziano na październik i zwykle to właśnie podczas ostatniej tury rozmów dochodzono do porozumienia.
Na zarzuty Enei o bardzo wysokiej cenie węgla "Bogdanka" odpowiada, że jest firmą prywatną i nie może sobie pozwolić na sprzedaż węgla poniżej kosztów produkcji.
Pracownicy "Bogdanki" są oburzeni żądaniami Enei by cena węgla była tak niska. Ich zdaniem, jeśli kopalnia przystałaby na to, by sprzedawać węgiel taniej niż kosztuje jego wydobycie, szybko podzieliłaby los kopalni na Śląsku.
Wszyscy mają też nadzieję, że w ciągu dwóch lat, kiedy to jeszcze obowiązują podpisane umowy, uda się znaleźć takie rozwiązanie, które będzie z korzyścią zarówno dla kopalni, jak i dla jej kontrachentów.