Abp Wiktor Skworc jak zawsze na pielgrzymkach stanowych w swoim słowie odniósł się do aktualnych problemów społecznych. Wymienił przede wszystkim te, które dotykają kobiety. Mówił też o in vitro, dopalaczach, wyborach i ochronie środowiska.
Wcześniej, również zgodnie z tradycją, ogłosił tegorocznego laureata nagrody "Lux ex Silesia" - Światło ze Śląska.
- W tym roku za konsekwentne pielęgnowanie etosu śląskiego oraz wybitne osiągnięcia artystyczne dla kultury polskiej w dziedzinie filmu i teatru nagrodę tę otrzyma pan Franciszek Pieczka. Laureatowi gratulujemy i serdecznie pozdrawiamy z Piekar! - mówił metropolita.
Mówiąc o sprawach społecznych metropolita katowicki najpierw odniósł się do kwestii pracy kobiet. Nie negował jej, a raczej apelował o rozwiązania prawne i instytucjonalne, które pracę kobiet uczyniłyby lżejszą i lepiej opłacaną.
Abp Skworc zwrócił uwagę także na przedsiębiorczość kobiet. - Coraz więcej z Was prowadzi własne, często rodzinne firmy. I za to należy się uznanie i podziękowanie. Drogie Siostry! Cenimy każdą Waszą pracę i społeczne zaangażowanie; każde Wasze poświęcenie i włączenie się w budowanie Kościoła i społeczeństwa. Kościół górnośląski nie byłby takim, jakim jest, gdyby nie wielopokoleniowe rodziny i pokolenia naszych matek. Bądźcie wiernymi kontynuatorkami tego dziedzictwa! - wyjaśniał.
Metropolita swoje słowa skierował też do obecnego ministra zdrowia, prof. Mariana Zembali. - Panie Ministrze Zdrowia z Górnego Śląska, życzymy sukcesów w uzdrawianiu służby zdrowia i prosimy o dialog ze związkami zawodowymi i uznanie słusznych postulatów pielęgniarek. Każdy, kto zna szpital z pozycji pacjenta niech wesprze wołania pielęgniarek o podwyżkę płac i godne warunki pracy - apelował.
Metropolita zwrócił się też do kobiet przeżywających kryzys małżeńskich oraz tych, których związki sakramentalne się rozpadły.
- Drogie siostry, chcę Was zapewnić, że z powodu tych trudnych sytuacji nie jesteście ani napiętnowane, ani wykluczone z Kościoła. Kościół Wam towarzyszy i razem z Wami przeżywa dramat rozpadu małżeństwa i rodziny, którego ofiarą są przede wszystkim dzieci - mówił, zachęcając je na otwarcie na duszpasterstwo np. Wspólnot Trudnych Małżeństw - Sychar. - Działają z przekonaniem, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. Ważna jest rola mediatorów, ludzi dobrej rady - przekonywał.
Przypomniał też telefonie zaufania działającym przy archidiecezji katowickiej całą dobę.
Metropolita katowicki poruszył również problem związany z ochroną środowiska naturalnego. Nawiązał także do ustawy o in vitro, przypominając, że prawo do życia to naturalne prawo każdego człowieka.
Mówiąc o in vitro przypomniał także kwestię mrożenia ludzkich zarodków. - Co mentalność - zezwalająca na mrożenie i niszczenie ludzi nazywanych "nadliczbowymi zarodkami" - czyni z naszym sumieniem. Opisuje się "psychiczne znieczulenie" lekarzy z klinik aborcyjnych, będące wynikiem "codziennej obecności przy destrukcji na przemysłową skalę rosnących i rozwijających się płodów" - ubolewał.
Moralną znieczulicą arcybiskup nazwał też problem dopalaczy, który w ostatnim miesiącu masowo dotknął młodych z woj. śląskiego.
Na koniec metropolita apelował o udział w zbliżających się wyborach parlamentarnych.
- Trzeba prosić Ducha św. o dar mądrości i dobrej rady, aby odpowiedzialnie powierzyć losy naszego kraju i naszej małej ojczyzny. Bo mamy różne doświadczenia. Dobre, jak to, że od Sejmiku samorządowego naszego województwa otrzymaliśmy ostatnio program "Śląskie dla Rodziny - Karta Dużej Rodziny". Za ten program, który spełnia oczekiwania społeczne dziękujemy. Mamy doświadczenia neutralne, jak to, że od Rządu otrzymaliśmy ostatnio Plan dla Górnego Śląska. Neutralne, bo obietnic było już dużo i do wyborów będzie jeszcze więcej. Czy jednak będą zrealizowane? Od lat czekamy na ustawę metropolitalną i inne uregulowania dotyczące Górnego Śląska. Patrzymy jak realizowane jest styczniowe porozumienie rządu z górnikami - miały być realizowane programy naprawcze. Mamy też doświadczenia negatywne: milion osób podpisało się pod referendum w sprawie sześciolatków; 300 tys. osób podpisało projekt mający podnieść płacę minimalną; w sprawie zakazu prywatyzacji lasów państwowych podpisało się ćwierć miliona osób… W sumie w Sejmie leży blisko 2 mln podpisów obywateli, którzy proszą o możliwość współdecydowania w sprawach własnego domu. Oby nikt w przyszłości, a zwłaszcza parlament nowej kadencji, nie marnował w taki sposób społecznej inicjatywy i aktywności - apelował.
Całość przemówienia TUTAJ.