Modlitwa zawierzenia Maryi wypowiedziana przez abp. Wiktora Skworca 15 sierpnia w Piekarach.
I. Maryjo, 90 lat temu, na skronie Twojego Syna i Twoje nałożono złote korony. Górnośląski Lud i Kościół podarował Ci w dowód wdzięczności to, co po ludzku materialnie i symbolicznie najcenniejsze. Tym gestem dziękował i uznał, że jesteś Panią tej ziemi a jeszcze bardziej Królową serc; tym gestem dziękował za Twoją obecność, za wiarę wypowiadającą fiat – niech mi stanie; za miłość matczyną aż po krzyż; za nadzieję, silniejszą niż śmierć, do nieba wprowadzającą.
Nazaretańska Dzieweczko, należąca do Reszty Izraela oczekującej Pana, gdy do drzwi zapuka skrzydłem Gabriela; przez zwiastowanie anielskie przyjęłaś Słowo Ojca w gościnny dom Twego niepokalanego serca - módl się za nami, by nasze serca chciały z radością przyjmować Boga w Jego słowie. Matko Łaski Pełna, z gleby Twego żyznego serca i łona wyrosło czyste pszeniczne Ziarno – Bóg, który w Synu okazał swoją łaskawość ludziom kroczącym w ciemnościach. Stałaś się latarnią, z której rozbłysło Światło dla całego świata, której cząstką jest nasza mała ojczyzna. Wyproś nam dar wolności serca, bijącego zgodnie z rytmem Bożej łaski i woli.
II. Maryjo, zaraz po narodzinach Twojego Syna doświadczyłaś dramatu emigracji – tylu naszych rodaków zostało zmuszonych do wyjazdu za chlebem w dalekie strony. Wielu z nich roztrwoniło duchowe bogactwo wiary, które wynieśli z rodzinnego domu, wmieszali się w tłum ludzi bez właściwości, sytych dobrodziejstwami cywilizacji, lecz pustych i głodnych duchowo.
Matko wygnańców i emigrantów – pomóż wracać synom i córkom tej ziemi – jak do źródła - na ojcowiznę, do rodziny, do parafii, ustrzeż ich przed losem marnotrawnego syna, a jeśli już go zaznali – niech przez Twoją pomoc i modlitwę Kościoła skruszeją ich serca; niech powrócą w otwarte ramiona Boga, który jest Miłością i Miłosierdziem.
Maryjo, Twoje pierwsze portrety mają rysy dziewcząt z Bliskiego Wschodu, dziś ogarniętego straszliwymi prześladowaniami chrześcijan. Do bram sytej Europy puka dziś tak wiele Twoich dzieci – niech znajdą za Twoją przyczyną gościnę na kontynencie, który szczyci się zapisem praw człowieka i zasadą poszanowania jego niezbywalnej godności. Ty sama pukałaś do drzwi w Betlejem i w dalekim Egipcie, znasz więc ból szukających pomocy – niech jej nie braknie dla proszących o wsparcie emigrantów.
III. W piekarskim wizerunku jesteś Matką wszystkich pielgrzymów, przygarniasz mężczyzn i kobiety, którzy przybywają do Ciebie, aby zobaczyć Syna. W swym sanktuarium przyjmujesz także, a może najbardziej tych, co sami przyjść nie mogą. Przyjmij ich mozolnie, z trudem stawiane kroki i ciche modlitwy wypowiadane przez usta spieczone chorobą, cierpienia ciała i duszy, głośne i ciche wołania, strapienia ściskające serce; przyjmij bezszelestne łzy płynące bruzdami zmarszczek. Lekarko, przyjmij wszystkich strudzonych pielgrzymów i uproś im łaskę zdrowia, pocieszenia, umocnienia, pokoju. Bądź siłą słabych, odwagą cierpiących, nadzieją odchodzących. Postaw przy każdym z nich dobrych ludzi, którzy okażą im serce pomocnym czynem.
IV. Blisko wiek temu na Syna i Twoje skronie lud Śląska włożył po raz pierwszy złociste korony. Był to gest wdzięczności, ale i zobowiązania – by budować dom swego życia na skale Chrystusowej nauki, by wznosić budowlę Kościoła na fundamencie wiary, nadziei i miłości, by czcić Boga w każde święto i niedzielę, bo Boża i nasza, by dar przynależności do grona Twych dzieci urzeczywistniać we wspólnocie rodzinnej, w domowym Kościele zbudowanym na skale wiernego i nierozerwalnego małżeństwa mężczyzny i kobiety, otwartych na życie i pielęgnujących je w swoich dzieciach poczętych i narodzonych.
Matko Jezusa, tak czule trzymająca Go w swych dłoniach, daj radość macierzyństwa małżonkom proszącym za Twoją przyczyną o dar potomstwa. A tym, którzy go mieć nie mogą daj łaskę szczęśliwej adopcji – narodzonych i porzuconych, bo niekochanych.
V. Pomagaj nam nieustannie przyjmować odpowiedzialność za dar wiary, za dar wspólnoty Kościoła, za dar dnia świętego i dar rodziny. Broń nas przed burzycielami naturalnego porządku życia, przed niszczycielami kultury szacunku i miłości, przed bezbożnymi twórcami nowych i lepszych światów, które okazują się totalitarną utopią. Królowo pokoju, uproś nam u Syna dar pokoju, którego świat dać nie może; Królowo Zwycięstw – duchowych i militarnych – uchroń nas przed każdą wojną. Odbierz władzę ludziom chorym na nienawiść i wojnę.
Ty, któraś przyjęła uosobione Przebaczenie Boga, naucz nas wzajemnego przebaczania, znoszenia w cierpliwości doznawanych krzywd, modlitwy za nieprzyjaciół i miłości do każdego człowieka. Matko Jezusa z Góry Tabor, Przemienionego i Przemieniającego; sama widzisz, że jak deszczu w czas posuchy…potrzebujemy ludzi, którzy nie wstydzą się słowa „służba” i „praca społeczna”; ludzi uczciwych, szlachetnych, wielkodusznych.
Pomnóż liczbę absolwentów Twojej, piekarskiej, maryjnej szkoły uczącej sprawiedliwości i miłości społecznej; gotowych do poświęceń i służenia za obiecanego denara nagrody wiecznej.
VI. Maryjo, z Ciebie zrodził się Założyciel Kościoła, który uczynił Cię Matką wszystkich wierzących. Prowadź nas do pełnej jedności w Kościele między ojcem świętym i biskupami, między biskupami i prezbiterami, między prezbiterami i wszystkimi wiernymi, abyśmy zjednoczeni wokół Twojego Syna byli dla świata wiarygodnym znakiem nadziei i wolności synów Bożych. Zawierzamy Twej opiece ojca świętego Franciszka, wszystkich pasterzy Kościoła, ich współpracowników prezbiterów i diakonów, osoby konsekrowane i wszystkich wiernych świeckich.
Zawierzamy Ci ludzi nauki i twórców kultury, artystów muzyki, słowa i barw, wszystkich ludzi, którzy podejmują dzieło pracy i przemiany świata. Matko wierzących, mieszkających w naszej małej ojczyźnie – zawierzamy Twej opiece ciężko pracujących w kopalniach, fabrykach i na roli. Ustrzeż ich od wypadków, daj szczęśliwe powroty do domów, pokieruj twórczą myślą, wyproś łaskę godnego życia w małej ojczyźnie!
VII. Razem z Tobą idziemy wciąż w pielgrzymce wiary na ostateczne spotkanie z Synem przychodzącym na obłokach niebieskich. Razem z Tobą oczekujemy nowej ziemi i nowego nieba. Maryjo, wiemy, że trzeba nam przejść bramę śmierci, ale w nawet najciemniejszej godzinie życia Ty będziesz z nami, ujmiesz za rękę i pomożesz przekroczyć próg nadziei. Wyproś nam Matko spotkanie uwielbionego Pana, abyśmy przez Niego i w Nim mogli oglądać oblicze Ojca.
Módl się za nami, Matko – Pani Piekarska, abyśmy się stali godnymi spełnienia obietnicy Chrystusowej – gdzie będzie Pan, tam i Jego słudzy. Wniebowzięta Maryjo, prowadź i wprowadź nas do nieba. Amen.