Przez miesiąc jego ekipa podróżowała po Europie, promując ŚDM 2016.
Charakterystyczny, kolorowy bus z wizerunkami św. Jana Pawła II i papieża Franciszka z Kalwarii Zebrzydowskiej wyruszył w drogę 9 lipca. W ciągu ostatnich czterech tygodni młodzież ze Stowarzyszenia GPS Kalwaria przejechała nim 5,8 tys. km, a towarzyszący mu samochód w dwóch turach pokonał 3 tys. i 3,5 tys. km.
- Bus pojawił się w Czechach, Austrii, Włoszech, Grecji, Bułgarii, Rumunii i na Słowacji - wymienia Ewa Korbut z Biura Prasowego ŚDM. Nie była to jednak wyprawa jakich wiele. Chodziło o to, by wszędzie tam, gdzie bus się pojawiał i gdzie byli młodzi ludzie, zarażać ich ideą ŚDM.
W dniu wyjazdu bp Damian Muskus, koordynator generalny komitetu ŚDM, prosił ekipę busa też o rzecz najważniejszą: - Pamiętajcie o tym, by w drodze modlić się, by wasza podróż była modlitwą. Pamiętajcie, by podczas podróży czynić dobro ludziom, których napotkacie. I niech to dobro będzie czynione z radością i pogodą ducha. Dziś można powiedzieć, że ekipa busa zadanie wykonała śpiewająco.
- Ekipa busa spotkała osobiście 5 tys. osób, a jeszcze więcej przez media, które o wyprawie wspominały. Podróżnicy wzięli udział w trzech festiwalach chrześcijańskiej młodzieży. Spotykali się z młodymi w każdym z odwiedzonych miejsc, pomagali na parafiach, sprzątali strychy czy obierali ziemniaki - a wszystko to z uśmiechem i przekonaniem, ze hasło ŚDM Kraków 2016: "Błogosławieni miłosierni, albowiem Oni miłosierdzia dostąpią" (Mt5,7) można przekazywać słowem i czynem. Ich zadaniem było zapraszać do przyjazdu na spotkanie młodego Kościoła z papieżem, które odbędzie się już za rok oraz promować Polskę jako gospodarza Światowych Dni Młodzieży - dodaje E. Korbut.
Całą trasę pokonali Jagoda, Andrzej i Maciek. Z kolei w pierwszej części wyprawy, do Paliano, uczestniczyli Kasia, Dawid, Marian, Wojtek i Kuba (najmłodszy, 13-miesięczny uczestnik wyprawy). W drugiej części jechali natomiast Iza, Iwona, Wiktoria, Justyna, ks. Piotr. - W każdym odwiedzonym miejscu zostawili flagę ŚDM, żeby przypominała o zaproszeniu do Krakowa - wyjaśnia Ewa Korbut.
- Spaliśmy pod namiotami, na parafiach, w domach prywatnych, raz w samochodzie i raz pod gołym niebem, gdzieś na Morzu Śródziemnym, na pokładzie promu z Włoch do Grecji - wspomina z radością Maciek.
Kalwarianie planują już następne wyprawy. Chcą odwiedzić kolejne miasta i kraje, by pokazać innym, czym są Światowe Dni Młodzieży i promować miasta, do których przyjadą pielgrzymi: Kraków i Kalwarię Zebrzydowską.