- Cała ta prezydentura była niszczeniem rodziny i atakiem na życie. Zwłaszcza ustawa o in vitro i konwencja przemocowa - mówiła Kaja Godek podczas pikiety Fundacji Pro. Przed pałacem prezydenckim kilkudziesięciu wolontariuszy zasłoniło budynek banerami z wizerunkiem Bronisława Komorowskiego i dziecka po aborcji.
Przemysław Sycz przyjechał z Podkarpacia. Wiosną tego roku dostał wyrok za publiczne ogłaszanie, że w szpitalu Pro Familia zabija się nienarodzone dzieci. Ostatniego dnia prezydentury Bronisława Komorowskiego stanął z kilkudziesięcioma wolontariuszami Fundacji Pro Prawo do Życia przed pałacem na Krakowskim Przedmieściu, z wizerunkami zabitego przez aborcję dziecka i ustępującego prezydenta.
- Chcę zaprotestować, zwłaszcza przeciwko temu, co prezydent stwierdził w swoim ostatnim orędziu, jakoby prowadził bardzo dobrą politykę prorodzinną. Akurat ten prezydent był chyba najbardziej antyrodzinny - stwierdził Przemysław Sycz.
5 sierpnia Bronisław Komorowski kończy kadencję prezydencką.
W tym samym czasie Bronisław Komorowski przemawiał kilkadziesiąt metrów od pikietujących Tomasz Gołąb /Foto Gość - Za jego urzędowania legalnie zamordowano ponad cztery tysiące dzieci. Bronisław Komorowski nie zrobił nic, aby powstrzymać rzeź nienarodzonych, choć miał instrumenty prawne (inicjatywa ustawodawcza, skarga do Trybunału Konstytucyjnego), aby to uczynić. Bronisław Komorowski wspierał haniebne prawo do zabijania chorych dzieci nazywając je "dobrym kompromisem". Na koniec kadencji podpisał ustawę o in vitro, pozwalającą na zamrażanie zarodków ludzkich i zabijanie podejrzanych o wady - stwierdzili organizatorzy pikiety.
W tym samym czasie Bronisław Komorowski przemawiał kilkadziesiąt metrów od pikietujących, podczas uroczystości pożegnania z wojskiem na dziedzińcu pałacu prezydenckiego.
- Nie rozumiemy zadowolenia pana prezydenta. Oczywiście oczekujemy, że kolejny prezydent będzie szanował wszystkich Polaków, nie tylko silnych i zdrowych - mówiła Kaja Godek, mama dziecka z zespołem Downa.
Tomasz Gołąb /Foto Gość Przed pałacem prezydenckim stanęło 12 dużych plansz, z którymi wolontariusze fundacji jeździli po całej Polsce. Tylko w czasie kampanii prezydenckiej zorganizowaliśmy 150 takich pikiet - mówiła Kaja Godek.
Na pikiecie pojawił się również prof. Bogdan Chazan, zwolniony za odmowę dokonania w jego szpitalu aborcji.
- Ta prezydentura niedobrze utrwali się w naszej pamięci. Nie miałem nadziei, że ta kadencja będzie broniła życia. Ale prezydent Bronisław Komorowski podpisując ustawę o in vitro, sprzeniewierzył się temu, o czym mówił. Przedstawiał się bowiem jako chrześcijanin - stwierdził prof. Chazan.