Była sekretarz stanu USA Hillary Clinton zostanie przesłuchana 22 października przez członków specjalnej komisji Izby Reprezentantów, badającej atak w 2012 r. na konsulat USA w Bengazi, na północy Libii, w którym zginęło czterech Amerykanów.
Jak poinformowała komisja w oświadczeniu, adwokat Clinton David Kendall potwierdził w środę, że była szefowa amerykańskiej dyplomacji, a obecnie faworytka Demokratów w wyborach prezydenckich w 2016 roku, wystąpi przed komisją 22 października.
Kontrolujący Kongres Republikanie od dawno domagali się, by Clinton stawiła się przed komisją, gdyż - jak utrzymują - to pod jej kierownictwem Departament Stanu nie zadbał o należytą ochronę konsulatu amerykańskiego w Bengazi, gdzie w ataku terrorystycznym 11 września 2012 roku zginęło czterech Amerykanów, w tym ambasador USA w Libii Chris Stevens. Republikanie mają pretensje, że bezpośrednio po ataku rząd tłumaczył, iż był on wynikiem "spontanicznej demonstracji" przeciwko antymuzułmańskiemu filmowi, gdy tymczasem niemal od razu było jasne, iż chodziło o z góry zaplanowany atak terrorystyczny.
Clinton już w 2013 roku odpowiadała na pytania w związku z atakiem w Bengazi, ale wówczas było to przesłuchanie przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu. Zapewniała wówczas, że bierze na siebie odpowiedzialność za to, co stało się w rezultacie ataku islamistów na konsulat. Utrzymywała jednocześnie, że reakcja USA na atak była właściwa i wbrew zarzutom opozycji Departament Stanu i Pentagon dobrze współpracowały ze sobą.
Jak sprecyzowano w środowym komunikacie, podczas nowego przesłuchania kongresmeni chcą zadawać Clinton pytania nie tylko na temat ataku w Bengazi, ale też o jej prywatną skrzynkę e-mailową. W marcu br. wyszło na jaw, że zamiast używać adresu rządowego, Clinton posługiwała się jako szefowa dyplomacji prywatnym kontem, korzystając z pocztowego serwera internetowego, zarejestrowanego w domu pod Nowym Jorkiem. Zdaniem Republikanów Clinton złamała prawo, a także zasady przejrzystości, jakie obowiązują urzędników.
W odpowiedzi na żądania opozycji Departament Stanu publikował już pierwszą część z 55 tys. służbowych maili, które Clinton przekazała do rządowego archiwum. Ponadto przesłał komisji badającej ataki w Bengazi prawie 300 e-maili, które miały dotyczyć w jakiś sposób ataku. Republikanie domagali się tych maili, twierdząc, że mogą mieć kluczowe znaczenie dla ich śledztwa. Ale rzeczniczka Departamentu Stanu USA zapewniała, że nie wniosą one nic istotnego, jeśli chodzi o fakty dotyczące tamtych wydarzeń.
Zdaniem Republikanów nie ma jednak gwarancji, że wszystkie służbowe e-maile rzeczywiście zostały przekazane i teraz domagają się od niej, by oddała do kontroli Inspektora Generalnego Departamentu Stanu także serwer pocztowy.