Jak podaje RMF24.pl, w Gliwicach odnalezione zostało poszukiwane urządzenie z promieniotwórczym irydem. Aparat nie jest uszkodzony.
Pracownicy jednej z firm zostawili urządzenie o nazwie Gammamat TI-F 15 lipca podczas prac przy budowie ciepłociągu w Zabrzu. W Gliwicach odnalazł je 74-letni mężczyzna. Okazało się, że to tam, a nie w Zabrzu - jak wcześniej podawano - zostawili je pracownicy. Jak twierdzi policja, któryś z pracowników odłożył urządzenie na bok, a koparka, która tam pracowała, zasypała je piaskiem.
Znalazł je mężczyzna mieszkający na terenie ogródków działkowych, szukając złomu. Nie wiedząc, co z nim zrobić, schował je w krzakach. Kiedy usłyszał w radiu komunikat, że policja szuka aparatu, zgłosił się dzisiaj rano i wskazał, gdzie leży urządzenie. Zostało już przekazane właścicielowi firmy.
Mężczyzna otrzymał nagrodę dla znalazcy, którą wyznaczył w wysokości 5 tysięcy złotych właściciel firmy, do której należy urządzenie.
Pojemnik jest nienaruszony, nie stanowił więc zagrożenia. Jednak kiedy zostałby otwarty lub uszkodzony, jego zawartość mogłaby być niebezpieczna dla życia i zdrowia.
Gammamat TI-F to przyrząd, który służy do badań radiograficznych. Ma 20 cm długości, 15 cm wysokości i 10 cm szerokości. Waży około 16 kg. Jest obudowany blachą z oznaczeniem informującym, że w jego wnętrzu znajduje się materiał promieniotwórczy.