- Ta czekolada do picia jest ciepła, a miała być zimna. - Owszem. Miała być. Ale te 50 litrów gotowaliśmy wczoraj w nocy. A jest taka temperatura, że ciągle nam nie wystygła.
Mimo że płynna czekolada okazała się cieplejsza niż w zapowiedziach, nikt nie narzekał. - Najważniejsza, że jest smaczna i gęsta. Kolejka spora, ale państwo przy baniakach bardzo szybko nalewają, więc nie stałem długo - mówił Krzysio, który przybył na siemianowicki rynek.
- Już kilkanaście lat organizujemy Święto Czekolady. Najpierw było to w Wilii Fitznera, ale tam brakowało miejsca dla wszystkich chętnych. Dlatego od pięciu lat świętujemy na rynku - mówił Marek Banasik, dyrektor Siemianowickiego Centrum Kultury.
- Impreza tak wrosła w życie miasta, że dzieci już od początku wakacji cieszą się na 22 lipca. Dawniej w ten dzień było obchodzone Narodowe Święto Odrodzenia Polski. Z tej okazji można było kupić czekoladki znanej firmy. Dlatego w naszym kraju Dzień Czekolady obchodzimy 22 lipca, w innym krajach jest to 12 kwietnia - opowiadała Małgorzata Groniewska, z SCK.
Na przybyłych czekały liczne atrakcje. Dmuchańce, konkursy, tańce, kurtyna wodna oraz strażacki wąż lejący wodą oraz mnóstwo słodyczy.
- Dawniej koncentrowaliśmy się na malowaniu twarzy i występach na scenie. W tym roku zabawę tradycyjnie prowadzi Tadeusz Zdechlikiewicz. Dołożyliśmy jednak dmuchańce, czyli dmuchane zjeżdżalnie, labirynty, zamki i basen kulkowy. Poza tym z powodu wysokich temperatur poprosiliśmy strażaków o zapewnienie ochłodzenia dla naszych gości - tłumaczyła Monika Pojda-Dziekańska z SCK.
- Uważam, że tu jest naprawdę wspaniale. Dzieci się świetnie bawią. Każdy dostaje słodycze niezależnie od wieku. Poza tym można zobaczyć wystawę i wiele się dowiedzieć na temat oszczędzania energii w ustawionym obok autobusie energetycznym - mówiła Natalia Stankiewicz z Katowic.