Demaskatorski portal WikiLeaks opublikował dokumenty, z których wynika, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) podsłuchiwała nie tylko kanclerz Angelę Merkel, ale także wielu innych członków niemieckiego rządu.
Gazeta "Sueddeutsche Zeitung" informuje o tym w środę w wydaniu internetowym, wskazując, że chodzi o dokumenty, z którymi miała się okazję zapoznać przed ich publikacją, podobnie jak niemieckie rozgłośnie NDR i WDR.
Wynika z nich, że NSA podsłuchiwała niemieckie władze już latach 90. i - jak pisze "SZ" - możliwe, że robi to nadal. W operacjach tych udział brała prawdopodobnie także jedna z tajnych służb brytyjskich. WikiLeaks publikuje listę tzw. selektorów NSA (numery telefonów, adresy IP itp.) wskazującą na cele inwigilacji w Niemczech.
"SZ" pisze, że inwigilacja prowadzona przez NSA z reguły dotyczy funkcji, a nie konkretnych osób. W przypadku Niemiec chodzi o resorty gospodarki, finansów i rolnictwa. "SZ" pisze, że NSA interesowała się głównie niemiecką polityką walutową i handlową.
Lista selektorów, pochodząca zapewne z lat 2010-12, ma 69 pozycji i obejmuje zarówno podsłuchiwane w przeszłości, jak i obecne numery telefonów. Jednym z ujawnionych teraz dokumentów jest informacja o rozmowie telefonicznej Merkel z 1 października 2011 roku, dotyczącej ówczesnej sytuacji w Grecji.
"SZ" informuje, że rzecznik niemieckiego rządu oświadczył, pytany o te dokumenty, iż "bez bliższej znajomości stanu rzeczy" ich ocena nie jest obecnie możliwa.
Kilka dni temu WikiLeaks poinformował, że NSA podsłuchiwała w latach 2006-12 francuskich prezydentów: Jacques'a Chiraca, Nicolasa Sarkozy'ego i Francois Hollande'a. Podsłuchiwano także innych wysokich rangą przedstawicieli francuskich władz, w tym ministrów i dyplomatów. USA zaprzeczyły.