130 ludzi z Nowego Bytomia przeszło kawał miasta w II Marszu dla Jezusa i Rodziny.
Nieśli plansze: „Stop gender” i „Chłopak, dziewczyna to normalna rodzina”. Liczba marszów w maju i czerwcu, których uczestnicy manifestują swoje poparcie dla wartości rodzinnych, jest w Polsce ogromna. Ma to związek z powszechnym odczuciem, że wartości te są w dzisiejszym świecie zagrożone i przetrwają tylko wtedy, kiedy ich zwolennicy będą aktywni.
Tylko na Śląsku w zeszłą niedzielę około 800 osób przemaszerowało w podobnym marszu w Jastrzębiu-Zdroju, 300 w Wodzisławiu Śląskim i 500 w Tychach. W niedzielę 14 czerwca duży Marsz dla Życia i Rodziny przejdzie przez Katowice, po Mszy św., która zacznie się o godz. 10.30 w katedrze w Chrystusa Króla.
- Wszyscy uczestnicy marszu są tylko z jednej parafii - św. Pawła w Rudzie Śląskiej-Nowym Bytomiu - powiedział nam ks. proboszcz Jan Janiczek. - Szkoda, że nie idzie nas tysiąc, ale popatrzmy na Mary Wagner, która siedzi w więzieniu w Kanadzie za mówienie prawdy o zabijaniu dzieci nienarodzonych. Ona jest sama! A my się od niej uczymy - wyjaśnił.
Uczestnicy marszu przeszli sprzed kościoła św. Pawła do sanktuarium św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Tam na modlitwę za rodziny przyjechali samochodami i autobusami kolejni parafianie z Nowego Bytomia.