To niesamowite, co ten facet robi na motorze. Przecież w każdy zakręt wchodzi na granicy wywrócenia się. Ja bym na tym torze nic nie pokazał. No chyba, że wywalenie się.
Takie komentarze było słychać podczas katowickich pokazów supermoto, czyli sportu motocyklowego, który łączy w sobie elementy wyścigów motocrossowych i ulicznych.
Prezentacja supermoto, stuntów motocyklowych, modeli samochodów spalinowych, jazdy na trolejach to tylko jedne z atrakcji, jakie czekały na uczestników ProfiAuto Show 2015.
- To już dwunasta edycja naszej imprezy, którą organizujemy nie tylko dla profesjonalistów z branży, ale również dla amatorów aut i motoryzacji. Po raz pierwszy prezentujemy się w katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Pokazuje się u nas ponad 140 wystawców, zarówno producentów części motoryzacyjnych, jak i akcesoriów oraz wyposażeń samochodów – mówił Michał Tochowicz, organizator targów.
Na przybyłych 23 i 24 maja na Plac Honorowy pod Spodkiem czekało wiele atrakcji. Oprócz zobaczenia pokazów można było spróbować pokierować mini modelami samochodów, skorzystać z symulatora jazdy i dachowania, uczestniczyć w branżowych szkoleniach, a także zobaczyć nowinki techniczne.
Anna Derkowska /Foto Gość - Jechałam na urządzeniu, które jest w Polsce od miesiąca. Przypomina to skrzyżowanie nart, wrotek i roweru. Trudno mi było na tym utrzymać równowagę, ale na szczęście pan ze stoiska mnie prowadził. O wiele bardziej podobało mi się podobne urządzenie tylko z kierownicą. Łatwiej się nim kierowało. Według słów osób kierujących stoiskiem to rodzaj elektrycznego unicykla, czyli roweru jednokołowego – mówiła Ewa z Katowic.
Większość zwiedzających stanowili mężczyźni. Pięcioletni Adaś przyjechał z Gliwic na wystawę z tatą i dziadkiem.
- Najbardziej podobają mi się resoraki. Chciałem nowe autko, ale nie dostałem. Może będę mógł tu zostać i pobawić się torem, a dziadek z tatą po mnie wrócą. - Synu zapomnij o tym – śmiał się tata Adasia. - Idziemy dalej zwiedzać. Przyjechaliśmy tu sami, bo naszych pań nie interesują maszyny. Nam się tu jednak bardzo podoba.
- Bardzo tu ciekawie. Chociaż żałuję, że nie pokazano więcej samochodów. Przed chwilą jechaliśmy autem na dwóch bocznych kołach. To było niesamowite przeżycie – mówiła Marzena z Rudy Śląskiej. A jej mąż Marek dodawał: - Ja siedziałem na górze, żona na dole. Może z jej perspektywy to było coś wyjątkowego, ja spodziewałem się będzie bardziej ekscytująco. Ale i tak się cieszę, że się przejechaliśmy.
Imprezą towarzyszącą targom było ProfiAuto FMX & MusicShow. Podczas niej w katowickim Spodku można było zobaczyć latające motory, quady i rowery oraz wysłuchać koncertu Acid Drinkers.