Ekonomiści są zaskoczeni gorszymi od spodziewanych danymi GUS dotyczącymi produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. W obu tych kategoriach nastąpił widoczny spadek dynamiki. Eksperci tłumaczą gorsze wyniki m.in. układem dni roboczych i Świętami Wielkanocnymi.
Zdaniem ekonomistów z BZ WBK produkcja przemysłowa w kwietniu mocno rozczarowała spowalniając do 2,3 proc. rdr z 8,8 proc. rdr w marcu. Także sprzedaż detaliczna w cenach stałych była niższa od oczekiwań (spowolniła do 1,5 proc. rdr z 6,6 proc. rdr w marcu).
"Wygląda na to, że w obu przypadkach na wyniku zaważyła żywność, gdyż zarówno jej produkcja jak i sprzedaż zanurkowały po mocnym skoku w marcu. Prawdopodobnie był to efekt Wielkanocy, którego nie doszacowaliśmy w naszej prognozie. Uważamy zatem, że kwietniowe rozczarowanie to nie odwrócenie trendu a jedynie jednorazowe zaburzenie w danych. Wciąż wierzymy, że wzrost gospodarczy w Polsce będzie przyśpieszał w nadchodzących miesiącach w kierunku 4 proc. rdr w IV kw. 2015 r." - zastrzegli.
Ekonomistka z Raiffeisen Polbanku Marta Petka-Zagajewska uważa, że podane przez GUS dane pokazały, iż znacząco wyższe marcowe wyniki były jedynie skutkiem jednorazowych wydarzeń i efektów kalendarzowych - zakupów przedświątecznych, większej liczby dni roboczych oraz powrotu górnictwa do normalnej aktywności po zakończonych strajkach. "W kwietniu takich jednorazowych wspierających elementów zabrakło, co przyniosło znaczące wyhamowanie wzrostów obserwowanych miesiąc wcześniej" - oceniła.
Dodała, że choć efekt przesunięć związanych z Wielkanocą najsilniejszy był w odniesieniu do wyników sprzedaży detalicznej, to swoje piętno odcisnął także na wynikach produkcji przemysłowej. Przykładem może być produkcja wyrobów spożywczych, która w marcu gwałtownie przyspieszyła do ponad 10 proc. rdr , a w kwietniu odnotowała ponad 7 proc. spadku.
Według Petki-Zagajewskiej, bazując na wskazaniach indeksów koniunktury oraz na równie dużym, ale pozytywnym zaskoczeniu odczytami marcowymi miesiąc wcześniej, kwietniowe dane należy traktować, jako swego rodzaju korektę. "Oczekujemy, że najbliższe wyniki za maj pokażą już ponownie co najmniej 5-proc. wzrost produkcji przemysłowej i powrót do wzrostów (w ujęciu nominalnym) po stronie sprzedaży detalicznej" - zaznaczyła.
"Pewnym pocieszeniem w obliczu rozczarowujących wyników sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej są wyniki budownictwa. Sektor ten odnotował wzrost o 8,5 proc. rdr znacząco przyspieszając wobec marca (2,9 proc. rdr) i osiągając najlepszy wynik od czerwca minionego roku. W dalszym ciągu ożywienie w budownictwie generowane jest głównie w obszarze robót infrastrukturalnych, podczas gdy budownictwo mieszkaniowe nadal notuje spadki" - zauważyła ekonomistka.
Biorąc pod uwagę ostatnie dane pokazujące prawie 40-proc. wzrost (r/r) liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, Petka-Zagajewska oczekuje, że także ten segment zacznie wypracowywać wzrosty przyczyniając się do solidnych wyników budownictwa w całym roku.
Także ekonomista z banku Pekao Piotr Piękoś zwrócił uwagę, że dane dotyczące produkcji były wyraźnie niższe od mediany prognoz analityków równej 5,5 proc. rdr. Według niego mniej korzystny układ dni roboczych w kwietniu wobec marca, nie wyjaśnia aż tak mocnej redukcji dynamiki produkcji. Jego zdaniem stanowi ona z pewnością negatywny sygnał w kontekście perspektyw ożywienia krajowej gospodarki.
Sądzimy jednak, że w kolejnych miesiącach powinniśmy powrócić do wyższych poziomów dynamiki produkcji polskiego przemysłu, wspieranego przez ożywienie w gospodarce eurolandu" - uspokaja Piękoś.
Jego zdaniem niższa niż przed miesiącem dynamika sprzedaży detalicznej związana jest częściowo z terminem Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadły na początek kwietnia. W związku z czym część zakupów wielkanocnych miała miejsce jeszcze w marcu, podczas gdy rok temu całość przypadła na kwiecień. Według ekonomisty także w tym przypadku czynnik ten nie wyjaśnia jednak w pełni tak niskiego odczytu, m.in. dużego spadku dynamiki w kategorii "meble, rtv, agd". Piękoś ocenił, że który może to sugerować pogorszenie nastrojów konsumenckich, aczkolwiek cały czas poprawiająca się sytuacja na rynku pracy powinna temu przeciwdziałać.
Również ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski uważa, że fundamenty polskiej gospodarki ciągle zdają się przemawiać za tym, że w kolejnych miesiącach powinniśmy mieć do czynienia z dalszą poprawą koniunktury w przemyśle oraz rosnącym popytem konsumpcyjnym.
"Roczna dynamika produkcji przemysłowej co prawda spadła, jednak nie oznacza to jeszcze odwrócenia dotychczasowych pozytywnych tendencji. W nieco szerszym ujęciu wciąż zauważalny jest trend poprawy koniunktury w polskim sektorze przemysłowym, z jakim mamy do czynienia od końca ubiegłego roku. Prognozy na przyszłość również pozostają dosyć optymistyczne (...). Poprawa sytuacji na rynku pracy oraz rosnące dochody realne gospodarstw domowych świadczą o tym, że sytuacja na rynku wewnętrznym również powinna pozostawać stabilna. Wskaźniki koniunktury, w tym m.in. PMI, także nie wskazują na to, że w najbliższym czasie miałby nastąpić długotrwały spadek tempa wzrostu produkcji przemysłowej" - wyjaśnił Kozłowski.
Jego zdaniem wyniki sprzedaży detalicznej również rozczarowują. Kozłowski zwrócił uwagę, że podawane przez GUS dane wyrażone są w cenach stałych, tak więc nie można stwierdzić, że rzeczywisty obraz sytuacji jest zaburzany przez deflację.
"Słaba dynamika obrotów handlu detalicznego może wskazywać na to, że na początku 2015 r. inwestycje nadal będą pozostawać głównym motorem wzrostu PKB. Uwzględniając jednak czynniki fundamentalne, takie jak najszybszy od 2008 r. realny wzrost funduszu płac oraz spadek realnych stóp procentowych, wydaje się, że prędzej lub później dynamika spożycia indywidualnego powinna wyraźnie przyspieszyć" - dodał.
GUS podał w środę, że w kwietniu 2015 r. odnotowano wzrost sprzedaży detalicznej w cenach stałych w skali roku o 1,5 proc. (wobec wzrostu o 6,6 proc. przed miesiącem oraz o 8,9 proc. w kwietniu ub. roku). W porównaniu z marcem br. miał miejsce spadek sprzedaży detalicznej o 2,6 proc. (wobec wzrostu przed rokiem o 2,3 proc.).
Zgodnie z danymi GUS w kwietniu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 2,3 proc. w porównaniu z kwietniem ub. roku, natomiast w produkcji budowlano-montażowej odnotowano wzrost o 8,5 proc. W okresie styczeń-kwiecień br. produkcja sprzedana przemysłu była o 4,4 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 4,8 proc., natomiast produkcja budowlano-montażowa była o 5,1 proc. wyższa niż przed rokiem, kiedy notowano wzrost o 10,5 proc.