Politolog, Błażej Poboży komentuje dla "Gosc.pl" nagły projekt prezydenta Komorowskiego.
Tuż po przegraniu pierwszej tury wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski dokonał zupełnie nieprzewidywalnego ruchu jakim jest propozycja zorganizowania 6 września referendum ws. m. in wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w wyborach do Sejmu RP. Nagłe podpięcie się prezydenta pod sztandarowy postulat Pawła Kukiza, który w wyborach zdobył 20,8 proc. głosów wywołało falę, głównie negatywnych komentarzy. Publikujemy opinię, jakiej udzielił nam w tej sprawie dr Błażej Poboży - politolog z Uniwersytetu Warszawskiego:
Decyzja o przeprowadzeniu referendum na kilka tygodni przed planowanymi wyborami parlamentarnymi to działanie delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne i mające charakter populistyczny. Wpisuje się wyraźnie w kontekst trwającej kampanii wyborczej, a nie racjonalnych i przemyślanych działań głowy państwa.
Jeszcze dwa tygodnie temu prezydent Komorowski mówił, że niewskazane byłyby dyskusje o zmianie ustroju w kontekście kampanii wyborczej, a tych kontrkandydatów, którzy ten temat podejmowali, nazywał frustratami. Cóż takiego stało się w ciągu tych dwóch tygodni, że nagle, po przegranej pierwszej turze sam stanął w awangardzie osób sugerujących przebudowę ustroju?
Propozycję prezydenta i ten sposób podjęcia debaty o ustroju państwa oceniam negatywnie. Oczywiście Konstytucja RP ma już 18 lat i uzasadniona wydaje się poważna dyskusja nad jej kształtem i ewentualnymi zmianami. Ale taka dyskusja ma szansę odbyć się najszybciej po wyborach. Tymczasem referendum planowane na 6 września wpisze się w sam środek kampanii przed wyborami parlamentarnymi.
A my przypominamy jak w ciągu tygodnia zmieniło się podejście prezydenta do Konstytucji:
Bronisław Komorowski - "Co robi przegrany?"
Budzik dla Komorowskiego