Władysław Bartoszewski spoczął w Alei Zasłużonych na Wojskowych Powązkach.
Uroczystościom pogrzebowym na cmentarzu przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. W kondukcie pogrzebowym towarzyszyli mu m.in. bp Grzegorz Ryś i kilku duchownych, w tym suspendowany przez swojego biskupa ks. Wojciech Lemański. Pogrzeb, zarówno w kościele, jak i na cmentarzu, miał asystę wojskową.
Obecni byli prezydent Bronisław Komorowski, premier Ewa Kopacz, a także inni znani politycy i uczestnicy życia publicznego, w tym m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.
Po modlitwach, którym przewodniczył metropolita warszawski, Psalm 15 w intencji zmarłego odmówił rabin Michael Schudrich.
Prof. Bartoszewski został pochowany w Alei Zasłużonych, 15 metrów od Pomnika Smoleńskiego, naprzeciwko gen. Stefana "Starby" Bałuka. W tej samej alei spoczywają znani sportowcy, artyści, naukowcy, m.in.: Kamila Skolimowska, Kazimierz Deyna i Jacek Kaczmarski.
- Świat nam poszarzał, odeszła postać piękna - mówił w ostatnim pożegnaniu Marian Turski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia "Żydowski Instytut Historyczny". Podkreślił, że na przykładzie życia jego przyjaciela widać, jak Opatrzność niekiedy nagradza ludzi. - Nawet Mojżesz, wielki prorok, nie zdołał na własne oczy zobaczyć Ziemi Obiecanej. Władkowi się to udało. Doszedł do tego, o czym marzył, za co cierpiał, za co siedział, za co był pokrzywdzony, ale w końcu dotarł - tłumaczył M. Turski. - Odpocznij, Władku, odpocznij, należy Ci się trochę wytchnienia - zwrócił się do przyjaciela.