3 maja trzecia piesza pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach dotarła do celu. I stała się wstępem do jeszcze większego wydarzenia: peregrynacji obrazu "Jezu ufam Tobie".
Po 4 dniach pieszej wędrówki, a grupa pielgrzymów z Cieszyna aż po 5 dniach drogi, pokonaniu niełatwych warunków górzystego terenu i zmiennej pogody, bielsko-żywieccy pielgrzymi dotarli do Łagiewnik. Na ostatnim etapie dołączyła do idących także "Sztafeta Miłosierdzia". Wzięła w niej udział 9-osobowa grupa biegaczy, którzy po północy 3 maja wybiegli z hałcnowskiego sanktuarium i pokonali trasę pielgrzymki w ciągu 8 godzin.
Tradycyjnym już punktem był koncert ewangelizacyjny w Wysokiej, połączony z rozważaniem wymowy wizerunku Jezusa Miłosiernego przekazanego przez św. Faustynę. Cała wędrówka przebiegała pod hasłem zaczerpniętym z wypowiedzi św. Jana Pawła II: "W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście".
Po modlitwie w sanktuarium św. Jana Pawła II, gdzie z biskupem Piotrem Gregerem czekali na nich wierni przybywający autokarami i samochodami, przeszli do sanktuarium św. Faustyny. Tu uczcili jej relikwie i w sanktuarium Bożego Miłosierdzia wzięli udział w Eucharystii, którą na zakończenie pielgrzymki koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów - pod przewodnictwem biskupa Romana Pindla. Podczas tej liturgii bp Pindel wraz z kapłanami i wiernymi odnowił złożony w tej świątyni przed rokiem akt zawierzenia diecezji bielsko-żywieckiej Bożemu Miłosierdziu.
- Tegoroczny trud pielgrzymowania i nasza tutaj wspólna modlitwa stanowi także wyraz zaproszenia Pana Jezusa Miłosiernego do nawiedzenia wszystkich parafii naszej diecezji. Od niedzieli 20 września - począwszy od cieszyńskiej parafii św. Marii Magdaleny - aż do 19 czerwca przyszłego roku będziemy przeżywać czas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św. Faustyny Kowalskiej i św. Jana Pawła II - zapowiadał w homilii bp Piotr Greger.
- W starożytności, zwłaszcza w okresie hellenistycznym, kiedy ktoś ważny przybywał do miasta, mieszkańcy tego miasta wychodzili mu naprzeciw, pokazując, że są bezbronni, bramy są otwarte, a oni mają jak najlepsze zamiary i chcą wprowadzić tego dostojnego gościa - mówił biskup Roman Pindel i dodawał, że tego obrazu użył św. Paweł, przedstawiając przyjście Chrystusa na końcu czasów. -
- To pielgrzymowanie, zwłaszcza tych, którzy szli pieszo do tego sanktuarium w Łagiewnikach, jest takim zaproszeniem naszego Pana do naszego domu: do naszej diecezji. Ci, którzy natrudzili się, poświęcili czas, wysiłek, zdrowie, siły, chcieli w najlepszy możliwy sposób zaprosić Pana Miłosiernego do naszych domów, naszych parafii. Bóg zapłać za takie wyraziste, kosztowne i trudne zaproszenie - dziękował bp Pindel.
Pomysł, by pierwsze majowe dni przeznaczyć na pielgrzymkę do Bożego Miłosierdzia i zaprosić na nią całą diecezję, od trzech lat realizują wspólnie: ks. Mikołaj Szczygieł, główny przewodnik i Irena Papla, szefowa biura organizacji pielgrzymki. Pomaga coraz liczniejszy sztab współpracowników, kapłanów i świeckich, bo co roku przybywa pielgrzymów.
Dla inicjatorów trzecia pielgrzymka okazała się spełnieniem pragnień. Zaczynali z myślą, by ta wędrówka kiedyś zaowocowała spotkaniem z Panem Jezusem Miłosiernym na Podbeskidziu. Tym większa ich radość, że to marzenie zrealizuje się tak szybko.
- Cieszy nas, że z każdym rokiem liczba pielgrzymów rośnie - średnio o 300 osób co roku - choć rodzi to nowe problemy logistyczne. Jesteśmy niezwykle gościnnie podejmowani, ale idziemy przez małe miejscowości, które nieraz przyjmują na nocleg tylu pielgrzymów, ilu mają stałych mieszkańców. Pewnie trzeba będzie opracować drugą trasę, żeby wszyscy się pomieścili - dodaje ks. Szczygieł.