Kolejna plebania stała się miejscem "odwiedzin" 29-letniego złodzieja, o którym w styczniu usłyszała cała Polska.
Na początku roku będący pod wpływem alkoholu mężczyzna włamał się na plebanię w Sieciechowach. Podczas próby kradzieży przez przypadek uruchomił kościelne dzwony. Czujni parafianie, widząc uciekającego na rowerze nieznanego mężczyznę, zawiadomili policję.
Tym razem mający na swoim koncie wiele włamań sprawca wybrał plebanię w Rzeczycy. Podobnie, jak podczas innych włamań, sprawca wykorzystał nieobecność proboszcza, który od ponad tygodnia przebywał w szpitalu, oraz wikarego, który w tym czasie nauczał w pobliskiej szkole. Niszcząc okno i wybijając szybę w drzwiach, mężczyzna dostał się na plebanię. Podczas plądrowania budynku 29-latek pozostawił po sobie wiele dowodów, wśród których były m.in. ślady krwi (pewnie skaleczył się przy wybijaniu szyby).
Szybka interwencja policji doprowadziła do natychmiastowego zatrzymania złodzieja, który został oddany do dyspozycji prokuratora. Mężczyzna przyznał się do winy. Zrabowane pieniądze przeznaczył na spłatę długów i zakup alkoholu. W chwili dokonywania włamania mężczyzna był nietrzeźwy. Proboszcz parafii ks. Henryk Linarcik oszacował straty na kwotę 2 tys. zł.