W Chinach powstają już nie ścieżki rowerowe, ale specjalnie wydzielone ścieżki dla użytkowników smartfonów. Czy żyjemy bardziej wirtualnie niż „w realu”, czy sms-y zastępują normalną komunikację międzyludzką i czy przywiązanie do komórki to już uzależnienie? – odpowiedzi na te pytania szukał w Szczecinku dk. dr Jacek Jan Pawłowicz.
Pracujący od kilkunastu lat na Ukrainie teolog moralista jest gościem Katolickich Dni Społecznych, organizowanych przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Pierwsze z trzech zaplanowanych spotkań odbyło się dzisiaj w Szczecinku. Poświęcone było głównie fonoholizmowi, czyli uzależnieniu od telefonów komórkowych i siecioholizmowi, czyli uzależnieniu od internetu.
- W Chinach powstają już nie ścieżki rowerowe, ale specjalnie wydzielone ścieżki dla użytkowników smartfonów. Tam rzeczywiście ludzi żyją jak w matrixie, w sieci, zupełnie odrealnieni. Nie wyobrażają sobie życia jeżeli nie mają przy sobie swojej komórki. Kiedy popatrzymy na ulice polskich miast to wcale nie jest tak odległe od nas – przekonuje dk. dr Jacek Jan Pawłowicz.
Jak podkreśla telefon komórkowy czy Internet to pożyteczne i ułatwiające życie narzędzia, ale trzeba umieć z nich korzystać.
- Problem tylko w tym, żebyśmy się nie stali niewolnikami tego narzędzia, żeby ono nami nie zawładnęło. Trzeba popatrzeć, czy użytkownik tego telefonu potrafi jeszcze nawiązywać normalne relacje, czy potrafi się komunikować z bliskimi, znajomymi. Jeżeli korzystanie z internetu pochłania mnie do tego stopnia, że nie znajduję już czasu na spotkanie się ze znajomymi, jeżeli brak telefonu powoduje nawet stany lękowe, to są to objawy niezwykle niepokojące, kwalifikujące się do leczenia – zauważa.
Dk. dr Jacek Jan Pawłowicz jest autorem licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych z zakresu teologii moralnej Karolina Pawłowska /Foto Gość Uzależnienia cywilizacyjne to nie tylko sprawa dla lekarzy, ale także dla teologii moralnej.
- Wszystko, co dotyczy wolności człowieka, jego dobra, stanowi przedmiot teologii moralnej. Uzależnienie ogranicza ludzką wolność. Żeby mówić o popełnieniu grzechu śmiertelnego muszą być spełnione trzy warunki: pełna świadomość, całkowita dobrowolność i ciężka materia grzechu. Jeżeli wolność człowieka jest zaburzona, to trudno mówić, że człowiek grzeszy. Ale jeśli człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że jest uzależniony i nic z tym nie robi, to popełnia grzech zaniedbania. Mało tego: ile osób spowiada się z tego, że rozmawiało przez telefon komórkowy podczas prowadzenia samochodu? To nie tylko wykroczenie drogowe, ale także wykroczenie przeciwko piątemu przykazaniu: nie zabijaj siebie i innych. Tu jest też rola moralistów, księży głoszących kazania, katechetów, żeby mówić o tym, jak korzystać z tych narzędzi, które oferuje nam postęp – podkreśla teolog.
Prostym testem, który może pomóc w postawieniu sobie diagnozy jest „wygolowanie się” choć na krótką chwilę.
- Dobrze jest stworzyć sobie pewne strefy, w których nie korzystam z komórki. Przyjrzeć się, czy ja potrafię bez niej funkcjonować? Czy mogę wyjść do sklepu, do kina czy do kościoła bez telefonu komórkowego? Tak, nawet do kościoła, bo to wcale nie takie rzadkie zjawisko, że podczas najważniejszego momentu Mszy św. rozlega się dzwonek komórki – przekonuje.
O uzależnieniach cywilizacyjnych dk. dr Jacek Jan Pawłowicz będzie mówić także w Koszalinie i Słupsku: dzisiaj o godz. 17.30 w siedzibie koszalińskiego oddziału Civitas Christiana i jutro o godz. 17 w siedzibie oddziału słupskiego.