- Trudno rozmawiać, gdy poglądy oponentów nazywa się fobiami - mówił Marek Jurek do naczelnego "Wyborczej" podczas kolejnej debaty o relacji Kościoła do świata w ramach "Dziedzińca dialogu".
- Nie wyobrażam sobie Polski bez Kościoła, nawet jeśli ten przyjmuje postać narcyza. W Kościele, tak jak w naszym społeczeństwie, raz do głosu dochodzą te najlepsze, a raz najgorsze rzeczy - powiedział A. Michnik na początek debaty.
Szef "Gazety Wyborczej" nie pozostawił złudzeń, jak konkretnie widzi te najlepsze i najgorsze rzeczy. Jako biegunowo odmienne wymienił przykłady Radia Maryja i ks. Wojciecha Lemańskiego.
A. Michnik przyznał, że nie ma innej rady na dialog niż... sam dialog. Szef "Wyborczej" zaznaczył jednocześnie, że jest sceptyczny, czy taki dialog jest możliwy, skoro "część polskiego katolicyzmu bierze udział w politycznej awanturze". Przykładem, który wymienił w tym kontekście, jest nazywanie prezydenta "Komoruskim".
Co ciekawe, wspomniany przez A. Michnika kilkakrotnie ks. Lemański był obecny wśród słuchaczy debaty. Przed nim siedział też pisarz i dziennikarz GW Jarosław Mikołajewski, który w czasie Triduum Paschalnego razem z Michnikiem napisał list do papieża ws. byłego proboszcza z Jasienicy. Opublikował go lewicowy dziennik "La Repubblica". Naczelny "Wyborczej" wspominał o tym liście w czasie dyskusji.
Debata "Kościół, świat, dialog" zapowiadała się interesująco chociażby dlatego, że przy jednym stole, oprócz redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", na dwie godziny rozmowy zasiedli kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, Marek Jurek, poseł do Parlamentu Europejskiego, socjolog i szef CBOS prof. Mirosława Grabowska oraz prawnik prof. Wiktor Osiatyński.
Celów spotkania nie udało się jednak zrealizować do końca. Ramy dyskusji starała się wyznaczyć prowadząca debatę Katarzyna Janowska. Dyrektor TVP Kultura mówiła, że w Polsce napięcie między Kościołem i światem prowadziło do dialogu. Przypomniała, że to Kościół budował podmiotowość społeczeństwa.
- Czy dziś drogi między Kościołem a światem muszą się rozchodzić? Jakie powinno być miejsce Kościoła we współczesnym świecie? Czy dialog między nimi jest jeszcze możliwy? - pytała.
Kard. Ravasi, który mówił po Adamie Michniku, tłumaczył, że Kościół to wspólnota osób wierzących. - Z punktu widzenia socjologii, składa się z kobiet i mężczyzn, ale z punktu widzenia teologicznego - także z rzeczywistości transcendentnej wyrażającej się w obecności Boga - mówił.
Zdaniem włoskiego hierarchy, osąd Kościoła z zewnątrz musi brać pod uwagę złożoność rzeczywistości Bosko-ludzkiej, która w niej panuje. Wyjaśnił także istotę „Dziedzińca dialogu”, mówiąc, że dwa oddzielne punkty widzenia spotykają się w otwartej przestrzeni, na dziedzińcu, i wysłuchują się we wzajemnym poszanowaniu.
Włoski kardynał jest autorem książki "Navigare", napisanej jako przewodnik dla poszukujących. W dalszych swoich wypowiedziach, powoływał się na nią Adam Michnik wskazując, że chciałby, żeby taki był język polskiego Kościoła. Cytował też konkretne fragmenty z tej książki, które rzekomo mają potwierdzać diagnozę naczelnego "Gazety Wyborczej" o tym, że główną bolączką polskiego katolicyzmu jest integryzm rozumiany jako zamknięcie się na świat i obrona własnej doktryny.
Marek Jurek przekonywał, że katolik musi przekazać światu orędzie, którego ten jeszcze nie zna lub nie przyjmuje. Akcentował, że dyskusje na temat kształtu instytucji publicznych czy kształtu prawa muszą się odbywać. I albo obie strony będą na ten temat rozmawiać, albo będą wykluczać oponentów, nazywając ich poglądy fobiami. Odniósł się w ten sposób do słów A. Michnika, który zarzucił polskiemu katolicyzmowi homofobię. Odpowiedzi od naczelnego "GW" się nie doczekał.
O przebiegu debaty w Warszawie mówił na antenie Radia eM ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny Gościa Niedzielnego
- Chciałbym, żeby Kościół był takim strażakiem, który używa swojej władzy tylko wówczas, gdy musi. W straży pożarnej bardzo trudno o nadużycia władzy, inaczej niż w policji i innych służbach - mówił prof. Osiatyński. Jego zdaniem, polski Kościół ma dużo do zrobienia w kwestii postrzegania go w przestrzeni publicznej.
- W czasie drapieżnej prywatyzacji Kościół zatracił zdrowy rozsądek i braterskie podejście do mniejszości - mówił prof. Osiatyński. Jak dodał, nie może zrozumieć, dlaczego Kościół krytykuje konwencję antyprzemocową.
Prof. Grabowska, mówiąc o polskim katolicyzmie, starała się skupiać na danych socjologicznych. Pokazywała, że po 1989 roku wchodził on w nowy okres z dużym zaufaniem społecznym. W pierwszej połowie lat 90. został on trochę zniwelowany, ale utrzymuje się nadal na poziomie ok. 60 proc. Profesor przyznała, że Polacy nie przyjmują nauki Kościoła w całości, zwłaszcza jeśli chodzi o etykę seksualną. Jednak w kwestii wartości podstawowych, jak początek i koniec życia ludzkiego, nie mają większych wątpliwości i stanowczo odrzucają w większości aborcję oraz eutanazję.
Kard. Ravasi zwrócił uwagę na rolę Kościoła w zsekularyzowanym społeczeństwie, które nadal zadaje sobie egzystencjalne pytania o sens życia i śmierci. W tym sensie wiara i duchowość będą zawsze potrzebne.
- Chrześcijaństwo nie zamyka się w świątyni, ale jest głęboko przekonane, że należy „oddać Bogu co boskie, a cesarzowi co cesarskie - tłumaczył prefekt Papieskiej Rady ds.Kultury.
Dyskusje wierzących z niewierzącymi pod hasłem „Dziedzińca dialogu" odbywają się w Warszawie od 2012 roku.