Sąd w Przemyślu oddalił pozew feministki Małgorzaty Marenin przeciwko abp. Józefowi Michalikowi - poinformował na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Tomasz Krzyżak.
Według jego relacji, sąd stwierdził, że do rozprawy w tym procesie doszło, ponieważ wcześniej nie dostarczono mu treści homilii, którą dotknięta poczuła się Marenin. Gdy tekst został dostarczony, sąd nie znalazł w nim słów, na które powoływała się Marenin, a w których abp Michalik miał obciążać feministki odpowiedzialnością za pedofilię. Dlatego żądania powódki zostały uznane za bezpodstawne. Abp Michalik natomiast skorzystał z gwarantowanej przez konstytucję wolności słowa i potwierdzonej w konkordacie swobody Kościoła w pełnieniu jego misji.
Powódka ma zapłacić arcybiskupowi 540 zł tytułem zwrotu kosztów. Wyrok nie jest prawomocny.
Fragment kazania, na który powoływała się Marenin, brzmiał następująco: „Wiele dziś się mówi i słusznie o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, z promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi". Metropolita przemyski mówił wówczas także: "Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe. Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najważniejszych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej i niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej”.