„Zobaczyła kamień odsunięty od grobu”. O zmartwychwstaniu najpierw mówią martwe znaki – pusta pieczara grobu i odsunięty kamień.
1.„Mówią” pośrednio, nie wprost, ale dają wyraźny sygnał: „coś się tutaj stało”. Nikt normalny nie zakłada, że można wyjść z grobu. Maria Magdalena, mimo smutku i nadwrażliwości, myśli bardzo trzeźwo. Ktoś zabrał ciało, nie wiadomo dokąd, trzeba je odnaleźć. Więc biegnie w te pędy do Piotra i Jana, aby im zdać sprawę z tego odkrycia. Staje się w ten sposób pierwszym zwiastunem tajemnicy zmartwychwstania. To kobiety pierwsze odkrywają, że Jezus żyje. Może dlatego, że to one wytrwały pod krzyżem do końca? Może dlatego, że kobiety są jakby bliżej tajemnicy życia przez doświadczenie macierzyństwa? Aby żyć na ziemi, człowiek musi wyjść z łona matki. Aby żyć w niebie, musi wyjść z grobu, z łona ziemi.
2 „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Maria Magdalena nie mówi „zabrano ciało”, lecz „zabrano Pana”. To ciekawe. Ciało człowieka, nawet martwe, nigdy nie staje się rzeczą, którą można zutylizować. Ludzkie ciało, nawet po śmierci, pozostaje znakiem człowieka. Dlatego pierwsi chrześcijanie nie palili zwłok, ale składali ciała swoich bliskich do grobu. Tak jak do grobu złożono ich Pana. Pogrzeb jest „zasiewem ziarna” pod zmartwychwstanie. Kremacja jest znakiem nicości. I dlatego wskazuje na pogańskie podejście do śmierci.
3 Piotr i Jan biegną do grobu. Każdy swoim tempem. Nikt nie spieszy się na cmentarz. A im się spieszy. Niepokój, strach, znaki zapytania, nadzieja – to wszystko musiało się w nich kotłować. Kiedy dochodzą do grobu, wchodzą do środka. Widzą płótna i chustę. To kolejni niemi świadkowie tego, co się stało. Zauważmy, że słowo „płótna” powtarza się w tej krótkiej relacji trzy razy! To daje do myślenia. Po co ktoś, kto wykradłby ciało, ściągałby z niego płótna? Wszystko na to wskazuje, że właśnie znak grobowego całunu „przemówił” do apostoła Jana. „Ujrzał i uwierzył”.
4 „Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych”. Taka jest pointa tego wielkanocnego tekstu. Wskazuje ona, że Boże obietnice potrzebują czasu. Nie wszystko jest od razu jasne, zrozumiałe. Prawda dojrzewa w nas. Jesteśmy podobni do Magdaleny, do Piotra i Jana. Nie dajemy się tak łatwo przekonać, że Jezus zmartwychwstał. To przerasta nasze wyobrażenia. Pusty grób i grobowe płótna pokazują kierunek nadziei. Pismo Święte wyjaśnia resztę. Wystarczy tylko uwierzyć. Łatwo powiedzieć. Ewangelia nie zawiera opisu zmartwychwstania Jezusa. Nadzieja na życie po śmierci jest czymś, co wymyka się rzeczywistości tego świata. Cud? Owszem. Ale pomyślmy, czy moje życie nie jest cudem? Czy cudem nie jest świat? Kiedy na tzw. oczywistości spojrzymy jak na cudowne dzieła Boże, wtedy zmartwychwstanie wyda się nam czymś łatwiejszym do przyjęcia. Pobiegnijmy w tę stronę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.