Po 52 latach szczątki ostatniego partyzanta RP spoczęły w rodzinnym grobie w Piaskach - Wreszcie mój ojciec będzie mógł odpocząć po śmierci - mówi Marek Franczak syn Józefa Franczaka ps. "Lalek"
Mszą św. sprawowaną w lubelskiej archikatedrze w intencji sierżanta Józefa Franczaka rozpoczęły się dziś uroczystości "dochówku" szczątków ostatniego partyzanta podziemia niepodległościowego.
Przez wiele lat syn "Lalka" bezskutecznie poszukiwał głowy ojca - W styczniu dostałem informację, że czaszka się znalazła gdzieś w szafie na Uniwersytecie Medycznym - opowiada Marek Franczak - Została poddana dokładnej analizie i stwierdzono, że należy do mojego ojca.
– Był jednym z tych, którzy swoje życie położyli na ołtarzu wolności. Niech cię Polska ziemia utuli do spokojnego snu – mówił podczas kazania ks. Andrzej Piersisk kapelan kościoła garniznowego. Po Mszy św. urnę z czaszką przewieziono do Piask, gdzie na cmentarzu parafialnym spoczęła w rodzinnym grobowcu. - Cieszę się, że już szczątki mojego ojca nie będą się gdzieś błąkać i tułać po jakichś biurkach - podkreślał Marek Franczak.
"Lalek" zginął 21 października 1963 r. w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami. Sekcja zwłok J. Franczaka wykazała, że jego zgon nastąpił w wyniku postrzału serce. W chwili śmierci ostatni polski partyzant miał 45 lat. Ciało "Lalusia" w tajemnicy przed rodziną złożono w anonimowej mogile na jednym z lubelskich cmentarzy. Dopiero po 20 latach tułów bez głowy, za sprawą siostry Czesławy Kasprzak, został przeniesiony na cmentarz parafialny w Piaskach. "Poświęcił życie za wolność ojczyzny, której nie doczekał" - brzmi napis na grobie partyzanta. W 2007 r. w Piaskach wzniesiono poświęcony mu pomnik. W 2008 r., w uznaniu zasług J. Franczaka w walce o niepodległą Polskę, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Dziś na cmentarzu w Piaskach już po raz ostatni pochowano Franczaka.
Więcej o Józefie Franczaku: